Miejsce Wyciszenia

Kellyerra · Wysłany: Wto 22:49, 24 Mar 2009 Temat postu:

Przyszła i patrząc się w niebo szła powoli przed siebie. Uśmiechnęła się pod nosem i machnęła ogonem

Dark Queen · Wysłany: Śro 18:28, 25 Mar 2009 Temat postu:

Przygalopowała. Rozejrzała się. W oddali zauważyła jasną klacz.
Czyżby to była Kell?-pomyślała.

Cienistogrzywy · Wysłany: Czw 17:50, 26 Mar 2009 Temat postu:

[Na horyzoncie pojawiła się masywna sylwetka. Cienistogrzywy powoli szedł ku temu miejscu. Gdy dotarł, rozejrzał się.] Ładnie tu. [Pomyślał siwy ogier. Doszedł niespiesznie do jakiegoś drzewa. Powoli zaczął opadać, aż w końcu się położył, bacznie obserwując otoczenie.]

Dark Queen · Wysłany: Czw 21:52, 26 Mar 2009 Temat postu:

Odwróciła powoli głowę. Zauważyła siwego ogiera.
-Witam- postanowiła zacząć rozmowę. Ale czy to był dobry wybór...?

Kellyerra

Klacz przyszła ciągnąc za sobą kopyta. Biorąc głęboki wdech podeszła do drzewa i stała tak bez ruchu.

Carruso

Przyszedł, spokojnie mieląc skubniętą wcześniej kępkę trawy. Zastrzygł uszami i spojrzał z ukosa na Kellyerę.
- Hejo - przywitał się. Ot tak, z grzeczności. Nie wyglądał jak koń z jedynego złego stada w krainie. I zły nie był, o. Chociaż... Nie, nie Carruso. Dołączył do stada chyba tylko ze względu na Furious, choć i w nim siedziało coś z diabła, ale było to skryte pod wieloma 'warstwami' uprzejmości, szaleństwa i tego, jak ogier jest zwariowany. Teraz te wszystkie uczucia gdzieś się ulotniły. Pozostał tylko smutek i tęsknota, której nie można było pojąć...

Grey Shadow

Weszła i stanęła na środku tego jakże wyciszającego i kojącego duszę miejsca. Stanęła na środku. W oczach miała łzy, zastanawiała się co ma teraz zrobić ze swoim życiem. Popatrzyła na pobliski strumień, podeszła do niego i spojrzała w swe odbicie. Nie poznawała siebie, nie była sobą. Bez Denina była nikim. Umoczyła końcówkę chrap w wodzie i parsknęła.
Odeszła kilka kroków szlochając cicho. Nagle padła na bok, po dłuższej chwili otworzyła oczy i rozejrzała się dookoła, serce podpowiadało jej co ma robić...

Igaro

Po wczorajszym wieczorze był wykończony . Wszedł tu myśląc , że znajdzie tu swoje ukojenie i spokój ale nagle zobaczył Grey .- Grey ... - Powiedział cicho - Grey !

Grey Shadow

Nagle usłyszała znajomy głos. Odwróciła się a przed jej oczami ukazała się Igaro. Uśmiechnęła się - Igaro. - szepnęła i podeszła o krok do ogiera. Popatrzyła na niego milcząco.

Igaro

Uśmiechnął się na widok byłej partnerki . Zarżał cicho .- Wszystko w porządku Grey ? - Zapytał troskliwie . Ona na pewno tak jak on była zmęczona po wczorajszym wieczorze .

Grey Shadow

- tak, chyba tak. - odparła niepewnie, patrząc na Igaro. Odwróciła wzrok w stronę strumyka. - Wszystko oprócz tego że moje bezsensowane zycie się posypało - dodała nerwowo i tupneła kopytem.

Igaro

Grey,proszę . Nawet tak nie mów . Gdyby coś się tobie stało to moje życie nie miało by sensu . - Powiedział i spojrzał jej w oczy . To teraz najbardziej potrzebowała wsparcia . Przytulił się do niej mocno .

Grey Shadow

Westchnęła cicho patrząc w dal. - Dlaczego to robisz ? Dlaczego mnie nie zostawiłeś ? Dlaczego mnie teraz wspierasz ? Przecież.. wyrządziłam ci taką krzywdę - popatrzyła na niego zastanawiając się.

Igaro

Widzisz , nie jestem pamiętliwy . - Powiedział i przytulił ją jeszcze mocniej ale tak aby nie zrobić klaczy krzywdy . Zastrzygł jednym uchem .

Grey Shadow

Popatrzyła na Igaro i opuściła łeb. - Dziekuję - szepnęła mu do ucha podnosząc głowę. Była strasznie wdzięczna ogierowi za to że nigdy jej nie zostawił, że cały czas jest przy niej.