Miejsce Wyciszenia

Clarry Darry

-Och Galu Anonimie, zraniłaś me uczucia- powiedziała zranionym i mdlejącym głosem po czym wybuchnęła śmiechem
-No Sparti, ona ma jakąś rację, jeszcze ze mnie to naśmiewać się pozwala, bo mi się samej śmiać chciało, ale -spojrzała na Galaxy- naśmiewanie się ze Spartana, oj nie ładnie, tak nie wolno- powiedziała z wyrzutem i rzuciła się na Galaxy tak, aby ta druga przewróciła się w kałużę
-Sparti, nie martw się, jeszcze się odwdzięczymy! Gdzie jest ta Molly, można by jej powyrywać skrzydełka.... Musisz wiedzieć że Molly to PRZYJACIÓŁKA Galaxy i jest motylem- powiedziała naśmiewczo w stosunku do molly

Spartan

- Pfff... motyl przyjacielem! Hahahaha! Ale się uśmiałem! - Zarżał i zaczął tarzać się po ziemi. - W taki razie, gdzie ona jest? To ja powyrywam jej czółka! Hahaha! - Parskął radośnie.

Galopada

Nie zrobicie jej tego! ... To była moja pierwsza przyjaciółka w tej krainie... Jest odzwierciedleniem dziecięcych marzeń! NIE MOLLY!! ... - zrobiła podłą minę w kierunku Płyty i Spartana, jednak po chwili pomyślała chwilę i usmiechnęłą się pod nosem chytrze... Zapowiadało się na poszukiwania bez końca... Minęły 2 lata odkąd widziała ostatni raz tego zatroskanego motylka. Molly zapewne latała już od dawna na zielonych łąkach... W końcu motyle nie żyją wiecznie... Mogli jej szukać teraz w nieskończoność, jej nie było już na tym świecie... - Zresztą, szukajcie sobie jej, szukajcie! I życzę wielkiego powodzenia w poszukiwaniach... - zaśmiała się głośno i wywaliła jezor w ich kierunku...

Spartan

- Wow, w końcu jakaś reakcja koleżanko, bo już myślałem, że śpisz! - Parsknął radośnie, w zasadzie to od piętnastu minut nic innego nie robił, tylko parskał. - Przecież ja nawet mrówce nie zrobiłbym krzywdy, a co dopiero motylkowi! Przecież ja jestem taaaaaaki łagodny jak....... - Nie wiedział co powiedzieć... no, jak ten, no baranek! - Zarżał. Nabijał się z niej. Ostatnio w tym towarzystwie zaczął się rozkręcać i żartować sobie z innych... W sumie z jakim się przystaje, takim się staje...

Galopada

No tak, ahh te BARANY! - wyszczerzyla sie do niego i wybuchla smiechem... - Sie widze rozkręciłeś... Jeszcze wczoraj nie byles taki wesoly... - zauważyła patrzac na ogiera i nadal sie smiejac,...

Spartan

- No widzisz... z wami nie da się inaczej! Spojrzał z wdzięcznością i może nawet z szacunkiem na Clarry Darry i Galaxy.

Galopada

Spojrzała na niego, a po wysłuchaniu tego co ma do powiedzenia przeniosła podejżliwie wzrok na Clarry a natępnie znowu na Spartana... - No tak, w tym Ci przyznam rację! ... - zasmiała się głośno

Clarry Darry

-Taa, ja mam taki talent, i już! Nawet poważną zamyśloną Galaxy pokręciłam.

Spartan

- No i takiego sztywniaka jak ja! Przecież ja byłem taki nieśmiały na początku i poważny, a teraz. Super jest tu z Wami!!! Normalnie żyć nie umierać!

Clarry Darry

-Fakt, umierać nie zamierzam!- powiedziała radośnie, świat z Galem był inny, tak jak z jej innymi znajomymi, tymi z "lat dzieciństwa" i tymi z dzieciństwa.

Spartan

Nie rozumiał co powiedziała CD... Może to było zbyt skomplikowane dla jego małego móżdżka. - Fajnie... - Odpowiedział.

Galopada

Ja wcale nie byłam poważna!! ... Nie znalas mnie do konca, zanim mnie poznalas... - wyszczerzyla sie, wiedziala ze cos pomieszala w swojej wypowiedzi ...

Spartan

Nie rozkminiał już zupełnie tego co mówiły klaczki... Oddalił się kawałek i zaczął jeść trawę... - To nie na moją głowę. - Mruknął pod nosem. I spojrzał na dziewczyny.

Clarry Darry

-No na pewno, nie dziw tak się, bo jak ty mnie poznałaś to też mnie nie znałaś! -powiedziała śmiejąc się, kiedy skończyła wybuchnęła swoim jeszcze dziecinnym śmiechem. Pod kłusowała, dziwnie, bo zaznaczając każdy takt podskokiem, do Spartiego. Również ona schyliła łeb do trawy. Nie jadła od... no dawno już nie miała niczego w ustach, zawsze odkładała to na później.

Spartan

- Może się do nas przyłączysz? - Spojrzał na Galaxy. - Nie jesteś głodna? Dawno nic nie jadłaś... - Spytał z troską w głosie.