Wielka Skała

Kesha

Klacz udała że nie usłyszała tych oburzających słów. Przypomniało jej się że się mu nie przedstawiła. Odwróciła się do niego.
~Miło mi Kesha jestem~
Powiedziała, ale prawie że burknęła. A może wcale nie będzie taki irytujący?. Chyba znowu planowała jakąś intrygę. Ciekawe czy jej się uda. Dodała miły uśmieszek i milka razy spuściła zalotnie powieki na swoje oczy.

Giuar

Jego oczy pokryły czarne chmury, był zły, ale nie miał zamiaru ranić tej osóbki.
- Że co? Po pierwsze nie do ciebie to było, po drugie przeprosić to nie łaska?!- Może była zła, ale nie pozwalał sie wykorzystywać

Kesha

Lekko zmieszała się po tych słowach. Westchnęła i podeszła do ogiera. Patrzyła swoimi czarnymi ślepiami prosto w jego oczy. -Przepraszam. Cicho szepnęła mu do ucha nadal nie odrywając wzroku od jego oczu.

|Pisz większe litery.! błaaagam ; D|

Giuar

// Sorry to mój styl <3 Chyba że chcesz za miast roz. 9, 7 ! x D//

Cieszył się że to zrobiła, lecz on nie patrzył sie w jej oczy, że co? Oczaruje ją, to niemożliwe.
- Jak nie masz powodu, tak nie rób, więc... zgoda juz jest.- Uśmiechnął się do niej, praktycznie tylko tyle, czekał teraz na jej ruch, oczywiście dobry ruch...

Kesha

Klacz powoli odsunęła się. -Jeszcze nie powiedziałam ostatniego słowa. Powtarzała sowie w myślach aby się jeszcze bardziej w tym utwierdzić. Nie spuszczała wzroku z ogiera. Miała bardzo zdradliwy uśmiech w każdym razie to normalka. Jedyne co pozostało jej zrobić to głęboko westchnąć.

Giuar

Ogier trochę był nie pewny wobec niej, dziwna jest, ale każdy jest inny.
- Dobrze, mów i rób co chcesz, z tym robieniem nie przesadzaj...- Powiedział, nie chciał z nów dostać, to trochę boli.

Kesha

Klacz zamyśliła się i spojrzała w niebo. Nie odchodził od niej ten uśmiech.
~Ja nie wiele mówię i nie wiele robię.~
Odrzekła spuszczając wzrok w dół. Albo ogier ją oczarował, albo coś zmieniło się w jej humorze.

Giuar

Uśmiechnął sie w końcu do klaczy, miał nadzieje że zrozumiała wszystko.
- Aha... Może spacerek z małą pogawędką?- Zapytał, miał nadzieje że nie będzie to dla niej nic 'złego'?

Kesha

Lekko się zdziwiła, lecz potem szybko się uśmiechnęła.-Chętnie Odparła spokojnym tonem. Jej krzywy uśmiech zmienił się w taki prawdziwy, szczery. Nawet cieszyła się w duchu.

Giuar

Poszedł więc pierwszy, koło klaczy, zastanawiał się o czym rozmawiać, bo przeczesz w ciszy nie będą spacerować, co nie?
- Opowiedz coś o sobie, potem ja...[- Odparł i przy tym bacznie obserwował teren.

Giuar

Poszedł więc pierwszy, koło klaczy, zastanawiał się o czym rozmawiać, bo przeczesz w ciszy nie będą spacerować, co nie?
- Opowiedz coś o sobie, potem ja...- Odparł i przy tym bacznie obserwował teren.

Przepraszam ze az dwa, pzrypadkiem !

Kesha

|podwójny post ? O.o|

Klacz zastanowiła się chwile nad odpowiedzią na to pytanie. - Ja....moje życie nie jest takie ciekawe.Od zawsze jestem sama. Nawet mój urok na nikogo nie działa nawet na ciebie. Powiedziała trzymając łeb przy ziemi. - Przyjaciół ani rodziny nie posiadam. Stada też nie, jeszcze nie zdecydowałam gdzie należeć.
Powiedziała, a trawę pod jej pyskiem zrosiło kilka łez.

Giuar

// przepraszam, źle mi się cisnęło //

Ogier chwile nic nie mówił, nie wiedział co, praktycznie chciał ją pocieszyć i chciał ją przygarnąć do swego stada, ale musi się trochę zmienić.
- Nie płacz, jak się zmienisz, ale będziesz milsza, tak jak teraz będziesz ich miał dość dużo.- Powiedział i uśmiechnął się do Keshi.

Kesha

Klacz podniosła łeb i spojrzała na ogiera. -Ja tak zawsze do obcych, a poza tym to to ''madame'' mnie trochę zirytowało.
Powiedziała z krzywym uśmiechem. Potem spojrzała gdzieś w bok. I znów się odwróciła.
-Miły jesteś wiesz.
Powiedziała pytająco choć miało być to zdanie twierdzące.

Giuar

Spojrzał na klacz smutno, nie chciał aby tak było, chciał ją pocieszyć
- Nie smuć się, jeśli chcesz moge coś dla ciebie zrobić?- Zapytał, polubił ją to napewno.