Wioska Indian

Angelo

Kopnąłem człowieka
-O trzeba wezwać pomoc tylko kurcze jaką
Ps.Miałam to tydzień temu na histori o indianach ;)

L'Estarit

- Dobrze, tylko...- Zamarłam. Rozejrzałam się uważnie. Coraz mniej mi się tutaj podobało.- Stanowczo za małą grupką wybraliśmy się tutaj. Mam nadzieję, że jestescie tego świadomi.- Powiedziałam ostrożnie, rozglądając się wokoło. Indianie krzyczeli, że mamy uciekać. - Tak, rozumiem, uciekać. Bosko, że uciekać. Tylko jak?- Jęnkęłam, widząc, jak koło, złożone z białych ludzi zacieśnia się coraz bardziej.

Atlanta

czy ktoś tu jest?? powiedziałam....

**************
imię-Atlanta
partner - nie mam
stado - nie ustającego galopu
rasa- anglo-arab
przyjaciele-L'Estarit , karino i kasztan
źrebięta - nie mama....
jestem .: władcza agresywna ,ale też kochająca i spokojna ;)

Atlanta

esta uciekaj.... !! krzykłam ........ gdzie karino ? powiedzialma

**************
imię-Atlanta
partner - nie mam
stado - nie ustającego galopu
rasa- anglo-arab
przyjaciele-L'Estarit , karino i kasztan
źrebięta - nie mama....
jestem .: władcza agresywna ,ale też kochająca i spokojna ;)

Angelo

Wystraszyłem się nie na żarty
-Tam-pokazałem-tam nikogo nie ma tam pobiegnijmy po pomoc

L'Estarit

- Przestań zadawac głupie pytania, Atlanta.- Warknęłam, rozglądając się nerwowo.- Grozi nam śmierć. Albo i nie grozi.- Powiedziałam powoli i kiwnęłam na niego. Podlęciał do mnie i usiadł mi na grzbiecie. - Osłaniajcie mnie, jak coś.- Powiedziałam do przyajciół i zaczęłam cos szeptać do ptaka. Ten tylko kiwnął łebkiem i po chwili odleciał.- Teraz wszystko w jego rękach.

Atlanta

ej może mi ktoś wytumaczyć co się dzieje...??
powiedziałam zdziwiona ...?

**************
imię-Atlanta
partner - nie mam
stado - nie ustającego galopu
rasa- anglo-arab
przyjaciele-L'Estarit , karino i kasztan
źrebięta - nie mama....
jestem .: władcza agresywna ,ale też kochająca i spokojna ;)

Angelo

-Tak on wzywa pomoc tak??Musimy się jakoś bronić-powiedziałem
Ludzie wzieli z namiootu kolejnego Indiana dziecko, kopnąłem białego człowieka i wsadziłem dziecko na swój grzbiet

Atlanta

no oki już ..Tak odrazu się muwi ..potem idzimy nad wodopuj ... powiedziałam i zaczełam biec za estą...

**************
imię-Atlanta
partner - nie mam
stado - nie ustającego galopu
rasa- anglo-arab
przyjaciele-L'Estarit , karino i kasztan
źrebięta - nie mama....
jestem .: władcza agresywna ,ale też kochająca i spokojna ;)

Atlanta

a masz ! krzykłam do jakiegoś białasa ... Angelo za tobą ....! krzykłam.

**************
imię-Atlanta
partner - nie mam
stado - nie ustającego galopu
rasa- anglo-arab
przyjaciele-L'Estarit , karino i kasztan
źrebięta - nie mama....
jestem .: władcza agresywna ,ale też kochająca i spokojna ;)

L'Estarit

- Założymy sierociniec.- Uśmiechnęłam się nerwowo do Angelo.- Po chwili wrócił orzeł. Pokręcił łebkiem.- Musimy sobie radzic sami.- Westchnęłam. Spojrzałam na dziecko siedzące na grzbiecie Angelo. Trzymało się pewnie jego grzywy.- Ja Was w to wpakowałam, ja was z tego wyciągnę. Teraz!- Wrzasnęłam i cwałując i przewracając wszystkich ludzi na swojej drodze, torowałam Angelo i Atlancie drogę ucieczki.

Atlanta

nie ja ich załatwie pattrz! powiedziałam pewnie i upałam na ziemie .... Udawałam że nie żyje ..ludzie się zebrali ....a tu nagle wstałam ..wszyscy się poprzewracali.....

**************
imię-Atlanta
partner - nie mam
stado - nie ustającego galopu
rasa- anglo-arab
przyjaciele-L'Estarit , karino i kasztan
źrebięta - nie mama....
jestem .: władcza agresywna ,ale też kochająca i spokojna ;)

L'Estarit

- Nieźle, nieźle! A patrz na to!- Krzyknęłam i stanęłam w miejscu, wyprostowana jak struna. odrazu na mojej szyi znalazło się 5 sznurów. Usmeichnęłam się i popędziłam galopem jedna z uliczek. Zaraz wróciłam na miejsce, a na szyi wysiały mi juz tylko same sznury.- Dobra, ateraz spadamy!- Wrzasnęłam i popędziłam galopem w stronę krainy.

Atlanta

co teras..zapytałam się.....

**************
imię-Atlanta
partner - nie mam
stado - nie ustającego galopu
rasa- anglo-arab
przyjaciele-L'Estarit , karino i kasztan
źrebięta - nie mama....
jestem .: władcza agresywna ,ale też kochająca i spokojna ;)

Angelo

-Aktorka nam się krztałci-próbowałem zażartować
Uciekałem za klaczami, a dziecko trzymało się mojej grzywy