Wodospad inny niż wszystkie

Nightfall Moon

-Widzisz potrafię zaskakiwać.- powiedziała z nutką tajemnicy w głosie, a jej ciemne oczy zabłysnęły.

Green

Musnął klacz delikatnie po chrapach i odrzucił na bok niesforną grzywkę, która ostatnio mu dokuczała.

Geronimo · Gość

Spojrzał krzywo na konie. Uśmiechnął się i odszedł kawałek od wodospadu. Nie miał zamiaru przeszkadzać, więc zaczął jeść trawę jakieś dobre 100 metrów od koni. Przy tej czynności monotonnie odganiał muchy ogonem.

Nightfall Moon

W magiczny sposób odgarnęła mu ją tak, że nie spadała i uśmiechnęła się słodko do Greena. Kontem oka patrzała na oddalającego się Geronimo.

Geronimo · Gość

Odwrócił się i spojrzał w miejsce skąd odszedł. Trwało to może chwilę. Westchnął i schylił się po trawę. Nie była w tym miejscu najsmaczniejsza. Ale nie zrobiło mu to wielkiej różnicy.

Green

Kątem oka spojrzał na oddalającego się Geronimo. No tak On jest świetny - pomyślał i zachichotał. Otarł łeb o bok klaczy.

Geronimo · Gość

// Ja wiem, że jestem świetny, ale wiesz z tym to się trzeba urodzić xDD//

Ziewnął przeciągle i położył się pod byle jakim drzewem. Postanowił zasnąć, a przynajmniej udawać, że śpi. Tak więc leżał leniwie głowę opierając o ziemię i patrzył na kwiat, który kołysał się przed nim pod wpływem wiatru. To było taaakieee nużące, że w końcu przymknął oczy.

Nightfall Moon

Trąciła Zielonka łbem w szyję i podeszła do wody by ugasić pragnienie i może się wykąpać, spojrzała i uśmiechnęła się przyjaźnie do niego.

Green

//Zgadza się czubie xD//

Podszedł wraz z klacza i również napił się czystej wody. Co chwila przypływała nowa woda na miejsce tej starej.

//Brak weny xd//

Follow

Po chwili przy wodospadzie pojawił się Follow - ogier o blond grzywie i ciemnych, zawsze spokojnych ślepiach. Podzedł do wodospadu i spojrzał w swe odbicie. Dotknął waragami tafli, a cała jego podobizma od razu się rozmyła. Zanurzył w wodzie pysk gasząc pragnienie.

Marihuana

Weszła powoli, spokojnym krokiem rozglądając się dookoła czy kogoś tu nie ma, swymi bystrymi oczyma dostrzegł tylko jednego ogiera. Podeszła do wodospadu. Schyliła łeb i napiła się powoli. Zerknęła na ogiera.
* hmm.. blondasek * pomyślała i uśmiechnęła się lekko.

Follow

Podniósł łeb słysząc kroki i dostrzegł siwą klacz. Uśmiechnął się pod nosem po czym podszedł do niej - Witaj piękna - skinął lekko łbem z nabytą przez lata elegancją i spojrzał w jej ślepia swymi równie czarnymi i zawsze spokojnymi oczami.

Marihuana

Obejrzała się na ogiera z nikłym uśmiechem na pysku. - Witaj , szalony podrywaczu - odpowiedziała nie wahając się zbytnio robiąc niepewny krok w jego stronę.

Follow

- Jak cię zwą siwa? - spytał po chwili ciszy usmiechając się do niej czarująco. Patrzył na nią tym swoim aż dziwne spokojnym wzrokiem i stał wyczekująco by poznać jej imię. Zastrzygł uchem.

Marihuana

Uśmiechnęła się ironicznie w głowie zastanawiając się jednak czy oby na pewno odpowiedzieć na to pytanie ? Niby dlaczego miała kryć swe imię skoro w pełni oddawało jej charakter ? Po chwili namysłu odpowiedziała.
- Marihuana - wyraźnie z lekkim zawadiackim uśmiechem przedstawiłą swe imię . Swój wzrok następnie skierowała w kierunku ogiera. - A Ciebie jak zwą ?- spytała patrząc na niego obojętnie.