|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bucefał
x Szpieg
Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Nie 15:59, 04 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
//jasne, że ok//
On został jeszcze chwilę.Fakt temperatura raczej nie sprzyjała koniowi , który kochał burze. Pokłusował jeszcze po równinie po czym i on postanowił udać się w chłodniejsze miejsce.Przyśpieszył do galopu i zniknął dalej na równinie, po kilkunastu minutach docierając do jej kresu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Dagger
Niezakwalifikowany do żadnej z grup
Dołączył: 08 Lis 2007
Posty: 511
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 23:22, 04 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Al-Hattal napisał: | Poczuła na sobie czyjś wzrok i zatrzymała się. Zawsze miała tak zwany 'szósty zmysł'. Rozejrzała się wokół. Nieopodal znajdowały się trzy konie. Jednym z nich był kary ogier. Al-Hattal poczuła coś dziwnego...pierwszy raz poczuła coś takiego... Jakby ukłucie w sercu. Stała wpatrzona w ogiera, a jej szmaragdowe oczy nabrały jeszcze bardziej wyrazistego odcienia niż zwykle. Chyba nie znała tego konia, a przynajmniej go nie kojarzyła, ale czuła, że bardzo chce go poznać. - Co jest u licha...?- Pomyślała i zaraz potem ruszyła wolnym stępem w stronę Daggera. Było w nim coś, co Al do niego ciągnęło. Tylko nie potrafiła określić co to takiego. Cóż, jej życie nie było ostatnimi czasy zbyt przyjemne, więc nie miała nic do stracenia. |
Zauważył że klacz zmierza w jego kierunku. Może również uważała że już kiedyś spotkała Daggera. Ogier skinął łbem w jej kierunku, tym samym wyrażając szacunek do nieznajomej. Nie ruszał się z miejsca, tylko wciąż na nią patrzył. Miała coś w sobie, co sprawiało że nie mógł spuścić z niej wzroku. Machnął kilka razy niespokojnie ogonem i przebierał tylnymi nogami, aby odgonić natrętne muchy. Nadal zastanawiał się skąd może znać Al-Hattal
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Al-Hattal
Niezakwalifikowany do żadnej z grup
Dołączył: 18 Maj 2009
Posty: 792
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Nie 23:46, 04 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Zatrzymała się przed ogierem w przyzwoitej odległości. Spojrzała na niego i znów poczuła to dziwne ukłucie w sercu. Postanowiła przerwać milczenie, by nie dać po sobie poznać, że coś się z nią dzieje. - Witaj. - Powiedziała i uśmiechnęła się lekko. Nie wiedziała jak zacząć tą rozmowę, jednak bardzo chciała ją zacząć. - Jestem Al Hattal, a Ty?- Spytała. Wiedziała, że jest to bardzo banalny początek, ale przecież od czegoś trzeba było zacząć tą konwersację. Machnęła kilka razy ogonem. - ech te głupie muchy. Nawet w takiej chwili nie dadzą spokoju...- Pomyślała zniecierpliwiona.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dagger
Niezakwalifikowany do żadnej z grup
Dołączył: 08 Lis 2007
Posty: 511
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 13:22, 05 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Uśmiechnął się sam do siebie. Mrugnął kilka razy rzęsami. Zdziwił się że klacz tak pewnie podeszła, zaczynając rozmowę. A może nie powinno go to dziwić? -[i]Al-Hattal- Powtórzył w myślał. Znał to imię? czy tylko tak mu się zdawało? Ponownie zaczął rozmyślać nad tym czy już kiedyś spotkał tę klacz. I dopiero teraz dotarło do niego to, iż jego towarzyszka oczekuje odpowiedzi. Potrząsnął głową, odpędzając od siebie nawał myśli, spojrzał jej w oczy. - Witaj Al-Hattal.- wydusił z siebie dość zachrypniętym głosem. -Me imie brzmi Dagger- przy tych słowach skinął nieco łbem co mogło troche wyglądać jak ukłon. -Miło mi Cię poznać.- dodał po chwili milczenia.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Dagger dnia Pon 13:22, 05 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Al-Hattal
Niezakwalifikowany do żadnej z grup
Dołączył: 18 Maj 2009
Posty: 792
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Pon 23:05, 05 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Zauważyła ten ukłon i zrobiło jej się bardzo miło. Lubiła szarmanckie ogiery, które potrafią się zachować. - Również mi miło. - powiedziała z uśmiechem. Kiedy patrzył jej w oczy serce zaczęło bić jej zdecydowanie za szybko... Co się ze mną dzieje? pomyślała. Nigdy nie czuła się tak przy żadnym innym ogierze. Nigdy z żadnym nie była, nie spotkała tego jedynego i straciła już dawno nadzieję, że tak owy się pojawi. Nie wiedziała z czego wynika zamyślenie jej rozmówcy, jednak nie denerwowało jej ono. W ogóle nie musiałby nic mówić, wystarczała jej jego obecność. Spuściła wzrok na swoje kopyta onieśmielona nieco swoimi myślami, czekając na to co powie Dagger.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dagger
Niezakwalifikowany do żadnej z grup
Dołączył: 08 Lis 2007
Posty: 511
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 0:08, 06 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Odniósł wrażenie jakby klacz czuła się bardzo niekomfortowo. Tylko dlaczego? Czy to z jego powodu? Była jakaś dziwnie spięta. Podszedł bliżej i lekko trącił ją pyszczkiem w łopatkę- Da się Panienka skusić na krótki spacer? - zaproponował nadal zachrypniętym głosem. Dagger chyba się starzał. Nigdy nie miał takiej chrypki. Nie znał jej powodu. Czy miała mu już zostać na zawsze?! . No nic, teraz skupił się na swej towarzyszce. Przeniósł swój wzrok ponownie na jej oczy. -Masz bardzo ładne oczy- stwierdził, co było szczerą prawdą. Rzeczywiście były piękne. Po chwili ruszył wolnym stępem, a jego kości strzeliły cicho. W końcu Dagger miał już swoje lata. Machnął głową w zachęcającym, do pójścia wraz z nim geście do klaczy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Al-Hattal
Niezakwalifikowany do żadnej z grup
Dołączył: 18 Maj 2009
Posty: 792
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Sob 0:52, 10 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Wyczuła, że ogier widzi co się z nią dzieje, jednak wiedziała, że nie zna powodu jej zmieszania i była tego rada. Postanowiła trzymać emocje na wodzach, by nie spłoszyć swym zachowaniem ogiera, przy którym tak błogo się czuła. Nie mogła sobie na to pozwolić. Jego obecność była balsamem dla jej poranionej duszy. Uniosła łeb wyrwana z zamyślenia gestem i słowami Daggera i uśmiechnęła się doń promiennie. - Oczywiście jaśnie Panie - Odrzekła w nieco staroświeckim stylu, którym bardzo lubiła się posługiwać. Głos Daggera wywarł na niej wrażenie. Był taki męski... ciepły i odrobinę zachrypnięty co dodawało mu dostojności i charakteru. Kolejne słowa ogiera sprawiły, że Al nie wiedziała jak zareagować. Dawno nikt nie prawił jej komplementów, a miłe słowa wypowiedziane takim głosem sprawiły, że klaczy ugięły się nogi w błogim rozmarzeniu. Nigdy się tak nie zachowywała, jednak ta sytuacja była wyjątkowa. Al Hattal czuła, że dzieje się coś ważnego i chociaż nie potrafiła tego określić ni nazwać, nie chciała, by to się skończyło. Spuściła wzrok z Daggera nieco speszona i wyszeptała pełnym gracji głosem - Dziękuję...- Po czym ruszyła za nim wolnym stępem. Idąc u jego boku czuła się tak bezpiecznie jak nigdy. Bardzo chciała się czegoś dowiedzieć o tym koniu, który tak zamieszał jej w głowie. - Może opowiesz mi coś o sobie? - Powiedziała delikatnym pełnym wdzięku tonem, po czym odrzuciła z gracją grzywę. Dawno nikogo nie kokietowała, lecz nie miało to znaczenia. Nigdy nie robiła tego świadomie, by uwieść ogiera. Ona po prostu taka była. Pełna gracji, wdzięku i słodyczy, której nie skosztował w pełni jeszcze żaden koń. Nikogo nie spotkał ten zaszczyt, bo nikt nigdy nie zagościł w jej sercu na tyle głęboko, by pozwoliła mu się do siebie tak bardzo zbliżyć. I teraz, kiedy straciła już całkiem nadzieję, że spotka tego jedynego, pojawił się on... i przewrócił jej poglądy i życie do góry nogami nawet o tym nie wiedząc i nie robiąc niczego specjalnego. Ot spojrzenie i już wiedziała- jej życie już nigdy nie będzie takie jak wcześniej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kryśka
Niezakwalifikowany do żadnej z grup
Dołączył: 22 Lip 2014
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 12:45, 22 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
aha
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ktcmp
Niezakwalifikowany do żadnej z grup
Dołączył: 26 Mar 2015
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 16:20, 26 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Też lubię jeździć konno po równinach:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
pjhr
Niezakwalifikowany do żadnej z grup
Dołączył: 27 Kwi 2015
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 13:16, 27 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
A kto nie lubi jeździć po równinach?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Durshfall050
Niezakwalifikowany do żadnej z grup
Dołączył: 26 Lip 2016
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 15:35, 26 Lip 2016 Temat postu: |
|
|
Nie rozumiem waszych historii
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Barax0onx
Niezakwalifikowany do żadnej z grup
Dołączył: 04 Sie 2016
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 10:38, 04 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
Byłem na równinie indyjskiej, widok łady ale tak jak by wszystko wymarło tak pusto i cicho
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
aaa4
Niezakwalifikowany do żadnej z grup
Dołączył: 15 Wrz 2016
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 10:41, 27 Cze 2017 Temat postu: |
|
|
-Juz jest czternascie tysiecy ofiar wsrod Sprzymierzonych, ktorzy toczyli wojne o fragmenty statku, moze jeszcze ze czterdziesci tysiecy padnie w calej wojnie i prawdopodobnie tyle samo ze strony opozycyjnego przymierza, na ktorego czele stoja Yaxy i Ben Julin.
Mowil, jakby szczerze ubolewal nad marnotrawstwem i proznym wysilkiem, jakim byla wojna, lecz ona wiedziala, ze pcha go do tego natura zawolanego polityka. Nie dbal o zabitych i okaleczonych, lecz o to, ze wojna szla na marne, kosztem przyjazni Makiemow z sasiadami i sprzymierzencami, ktorych zapatrywania byly mniej optymistyczne.
-Co z Julinem? - zapytala. Julin byl genialnym inzynierem, ktory porwal corke Gil Zindera, Nikki, i zmusil projektanta komputera, by przeniosl i rozszerzyl Swoj projekt az po Nowe Pompeje, prywatny swiatek Treliga. Julin byl jedna z dwoch osob, ktore znaly szyfr, umozliwiajacy przedostanie sie przez obrone komputera Nowych Pompejow, i ktore zdolne byly do obslugi poteznego mozgu. Nawet Gil Zinder, ktoremu w jakis sposob udalo sie zupelnie zagubic w Swiecie Studni, tak samo jak i jego corce, nie mogl dostac sie do srodka bez podania hasla.
Na wzmianke o Julinie spomiedzy wielkich, gadzich warg Treliga wyrwal sie chichot.
-Julin! Jest w Dasheen na wpol emerytowanym farmerem, wlascicielem setki minotaurzych krow,
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|