Duża plaża

Kellyerra

Wiesz co? Mogłeś być szczęśliwy ale chyba mi przeszło. - powiedziała i zrobiła krok w bok xd. -

Heavy

- szczęśliwy? jak gdzie kiedy? - pytał zastanawiając się co ma na myśli

Kellyerra

Matko święta - mruknęła i się na niego spojrzała - nic. Już nic - dodała po chwili

Heavy

- jak zaczęłaś to mów - powiedział zastanawiając się czy klacz wogóle wie o czym mówi

Kellyerra

Nic nie będę dokańczać - powiedziała od razu - nie moja wina, że sobie coś pomyślałam na starość - dodała

Heavy

- to nie - parsknął odwracając się i wchodząc do wody - szkoda...-dodał cicho

Kellyerra

Zamknęła oczy i się po chwili na niego spojrzała - oj poprostu. Tak jakoś myślałam. Że no. ty ja, ja ty. No wiesz. ten teges - powiedziała po chwili

Heavy

- jednak ciągle zdawałaś się być obojętna - powiedział patrząc w wodę - dlaczego?

Kellyerra

Może już taka jestem. Obojętna. Ale nie we wszystkim - powiedziała ściszając przy każdym słowie głos

Heavy

- widocznie nie razem przyjdzie nam zaznać szczęścia - powiedział cicho nie odrywając wzroku od tafli wody, nie sądził że znajdzie tu kogoś dla kogo chciałby się poświęcać i byłby szczęśliwym

Kellyerra

No widzisz - powiedziała i się zasmiała - ja na przykład bym się nie poddawala po pierwszej kłótni. teraz widze, że to nie ma sensu - dodała i zaczęła kierować sie .. gdzieś

Heavy

- Kell..- powiedział i spojrzał na nią - tu nie chodzi o kłótnię, tu chodzi o coś więcej... - dodał i uderzył kopytem w wodę

Kellyerra

rozumiem - powiedziała po chwili nie zatrzymując się. Cały czas szła powoli przed siebie

Heavy

Nie wydawał się być wzruszony tym że klacz odchodzi, wiedział że tak musi być, nie próbował też za nią iść gdyż nie widział w tym sensu

Kellyerra

Zaśmiała się pod nosem. - a było tak fajnie - mruknęła do siebie . Zamknęła oczy dalej idąc