Piękna Plaża

Perseusz

Przecudowne morze. Na jego choryzoncie nie widać nic, oprócz bezkresnej, spokojnej wody.

__________________

Wbiegł przy boku Keshy. Spojrzał na nią i uśmiechnął się. Wyczekiwał jej reakcji.
-Podoba się?
Zapytał z uśmiechem, po czym odwrócił wzrok na morze.

Kesha

Kesh spojrzała na wodę potem na ogiera, a potem na piasek. Bardzo jej się podobało. - Ślicznie tu ! Powiedziała spokojnym tonem i zbliżyła się do wody. Zanurzyła w niej kopyta. Nadzwyczajnie czuła się w tym miejscu.

Perseusz

Również zanurzył pęciny w wodzie i spojrzał w dal. Morze było spokojne, wiał lekki wiatr.
-Lubiesz biegac? Ja kocham galopować wdłuż morza.
Powiedział rozmarzony proponując jej w delikatny sposób by pobiegali.
Perseusz od zawsze kochał morze, galop po plaży. to wiązało się z jego najpiekniejszymi wspomnieniami. Stał z uśmiechem patrząc w morze.

Kesha

Klacz spojrzała na ogiera ''błyszczącymi'' od słońca oczami. - Tak bardzo lubię Przytaknęła z zadowoleniem. Również się uśmiechała, bo kto by się nie uśmiechał.?

Perseusz

Uśmiechnał się zawadiacko i skubnął ją w szyję i rzucił sie galopem przed siebie rozchlapujac na boki wodę morską. Zarżał wesoło do niej i zarzucił wielkim łbem wciaż szybko galopując. Napawał sie wiatrem i wolnością.

Kesha

Klacz pędem ruszyła za nim. Morska bryza rozwiewała jej grzywę. Było wspaniale. O niczym innym nie marzyła, no może jeszcze o bratniej duszy. Nie myślała o niczym, napawała się radością przebywania w tym przepięknym miejscu.

Perseusz

Zadarł łeb i zwolnił trochę, by dorównać kroku Keshy. Biegli obok siebie. Biegł zanurzając pęciny w wodzie. Kochał to. Kochał galop po plaży. O zawsze. Jego wielkie cielsko wyglądało pięknie i majestatycznie na tle morza.

Kesha

Kesh czuła się bardzo dobrze w towarzystwie Persila, ale ta cisza była nieco denerwująca. Popatrzyła pytająco na ogiera. Nie przyznała się, ale jednak nie przepadało za wodą. Lecz starała się jakoś wytrzymać, czasem trzeba się poświęcić.

Perseusz

Biegli tak jeszcze dłuuugo. Jednak w koncu Perseusz zatrzymał się. Jego długa, falowana, roszarpana przez wiatr grzywka lekko zakrywała błyszczące oczy, co wyglądało pięknie. Uśmiechnął się do Keshy, lecz zaraz potem jego wzrok przyciągnęło coś nadzwyczaj pięknego. Oczywiście Kesha też była piękna, ale to zupełnie inna bajka xD. A było to jasne, spowite jasnymi, gęstymi chmurami niebo. A przez obłoki przedzierały się pojedyńcze, jasne promienie słońca. Wygladało to cudownie. Szturchnął lekko Keshę w bok, by popatrzała tam gdzie on.
-Spójrz.
Powiedział rozmarzony.

Kesha

Kesh spojrzała na niego pytającym wzrokiem. Nie bardzo wiedziała o co mu chodzi. Owszem była ładny widok, ale nie wiedziała konkretnie o co chodzi. W każdym razie widziała że od kiedy przyszli nad morze, Persil zachowuje się jak zahipnotyzowany.

Perseusz

Widział, ze dla klaczy to miejsce jest całkiem normalne. On nigdy tak nie uważał.
-Słyszałem kiedyś, że, gdy przez chmury przebijają się pojedyńcze promienie słońca, czyjaś dusza jest brana do nieba.
Powiedział swym normalnym głosem. A jego normalny głos nie był normalny w porównaniu do innych. Był męski i stanowczy, a za razem tak subtelny i uwodzicielski. Wciąż patrzał w niebo.

Kesha

Klacz podniosła pytająco brew. Lecz szybko wróciła do poprzedniego wyrazu. - Tak faktycznie. Przytaknęła. Nawet podobało się jej. Jednak ona nie wierzy w takie rzeczy. Ale nie chciała zrażać Persila do siebie. Więc po prostu przytakiwała.

Perseusz

-Dobrze, widzę, ze cię nudzę.
Powiedział. To było widać. Tego klacz nie mogła przed nim ukryć. W ogóle przed Perseuszem nie można było ukryć żadnych uczuć. A Keshę szczególnie zdradzała mowa ciała. Ton. Oczy.. Uśmiechnął sie i spojrzał na nią. Słońce już zachodziło. Ciemnośc się zbliżała.

Kesha

Zmieszała się. - Nie, skądże! Niemalże krzyknęła. - Wcale..wcale nie Dodała jeszcze tupiąc nogą. Nie chciała źle się zachować. Starała się być dobrą towarzyszką rozmowy.

Perseusz

-To wiiidać, ale nie przejmuj się, spokojnie.
Trzmał na swoim. Po prostu to było widać. Usmiechnął się i musnął ją w chrapy. Było juz całkiem ciemno. Odwrócił wzrok od niej i patrzał jeszcze chwilę w rozgrzwierzdżone niebo. Dla niego niebo nigdy nie było czymś zwyczajnym, co jest na górze. Zawsze i wszędzie, od początku naszego życia. Dla niego niebo było czymś wyjątkowym i tajemniczym. I oczywiście pięknym. Zawsze zastanawił się, co jest gdzies tam w oddali..