Zachód Słońca

Tvetto

Spojrzał uważnie na srokatą. Skinął nieznacznie łbem

Labi

przygalopowała nad morze, spojrzała kątem oka na Wrigleya, - ładny zachód słońca, zdążyliśmy znów pocałowała Wrigleya.

Wrigley

P.S.
A to już nie po zachodzie?

Ponownie poczuł pocałunek klaczy. Spojrzał na nią i nad czymś się zastanawiał. Nad czym wiedział tylko on. Przechadzał się jeszcze trochę po plaży po czym ułożył się i patrząc w morze.

Labi

- Niee, to nie widzisz, jeszcze jest - spojrzała na Wrigleya, nad czymś myślał, nie wiedziała nad czym, położyła się i patrzyła w morze. Miała dziwne myśli, spojrzała swymi oczami wilgotnymi na Wrigleya. Oczy były co raz wilgotniejsze.

Wrigley

-Hmm... - Powiedział do siebie po cichu i kątem oka spojrzał na Labi. Widział, że jej oczy są coraz wilgotniejsze
-Coś się stało?

Labi

- sorry muszę już iść - spojrzała na Wrigleya, pocałowała go w pyszczek, spotkajmy się jutro - patrzyła na nieg, miała nadzieję że nie będzie zły.

Wrigley

-Teraz ty uciekasz...- Powiedział z lekkim uśmiechem

Labi

sorry, naprawdę, spotkajmy się jutro, na pewno wtedy nie ucieknę
pożegnała się z Wrigleyem, powoli odchodziła.

Wrigley

Wstał i poszedł do swojego zakątka.

Labi

Przygalopowała nad Morze i patrzyła w lewo w prawo, ale nigdzie nie było Wrigleya, usiadła smutna na plaży i patrzyła w morze, gadała do siebie - może zły jest na mnie, że wczoraj odeszłam ?? Patrzyła smutna.

Rider

Przygalopował i spojrzał na zachód słońca.
-" Piękny" - pomyslał.
Wszedł do wody.

Mircera

Lekko stąpała po ziemi

-Witaj

Powiedziała do ogiera

Rider

Odwrócił się. Spojrzał na klacz.
- Witaj - powiedział i znowu się odwrócił.

Mircera

-Chyba na mnie czekałeś?!

Spytała klacz po chwili namysłu

Rider

Nic nie odpowiedział, poszedł głębiej do wody...