Zachód Słońca

Holy

Zatrzymała się i wypuściła powietrze nosem. - Czy gdyby było inaczej to nie poszłabym sobie już dawno? - Spytała, krzywiąc się lekko.
Ten ogier był bardzo kuszący, ale wiele ukrywał.

Cassini

- Sądziłem, że był to tylko pretekst, by opuścić tę plażę. - mrugnął do niej - Poza tym, piękna, dobrze wychowana klacz nie opuszcza nikogo w trakcie rozmowy, albo w trakcie milczenia. - uśmiechnął się do klaczy szelmowsko.

Holy

Odrzuciła śnieżnobiałą grzywę w tył.
- A kto powiedział, że ja jestem dobrze wychowana? - Spytała banalnym tonem a potem ni stąd ni zowąd zbliżyła się do ogiera i trąciła go w ganasz.

Cassini

- No tak, nikt tego nie powiedział, ale że jesteś piękna... To każdy potwierdzi. - uśmiechnął się do Holy łobuzersko i machnął ogonem. Skubnął ją w szyje.

Holy

Spojrzała na niego lekko zaskoczona. Czy tak zachowuje się ten,. kto niedawno stracił miłość? Dla zaczepki sama go skubnęła. - Cóż, ja też się z tym zgadzam. - Zachichotała zuchwale.

Cassini

- Dobrze, że znasz swoją wartość, Holy. - dodał, uśmiechając się łobuzersko. Jak wcześniej, obecność klaczy działała nań kojąco.

Holy

Uniosła łeb. - Czy taka klacz jak ja mogłaby nie znać swej wartości? - Roześmiała się a potem nagle trąciła ogiera chrapami. W jej oczach pojawił się tajemniczy błysk.

Cassini

Zamruczałby, gdyby mógł. Za to z jego gardła wydobył się cichy pomruk.
- I nawiązałaś w krainie jakieś nowe znajomości? - spytał, uśmiechając się do arabki lekko.

Holy

- Owszem. na przykłąd z tobą. - Uśmiechnęła się słodko i czarująco, ponownie trącając Cassini'ego chrapami.

Sun Shine

Weszła machając ogonem w te i we wte..Parsknęła głośno rozglądając się po tej okolicy.Zachód słońca,piach i woda hmm ciekawe.Myślała czy kiedyś pierwszy raz zdarzy się cud,no dobrze poczekajmy i zobaczymy..

Carabas

Przybiegł na plażę, spod jego kopyt szastał piasek, grzywa i ogon falowały na wietrze . Zatrzymał się ku brzegu morza i zastrzygł uszami. Wnet spostrzegł klacz. Podszedł do niej dwa kroki cały czas milcząc.

Sun Shine

Look na niego,też milczała jak on.Machnęła ogonem, niechcący uderzając go lekko w zadnią prawą nogę.No też prawda powinna przeprosić ale wolała zachować tą piękną cisze ,tylko szum fal i piękny widok.Zamyśliła się ,w ogóle zapominając o ogierze.
- Las Vegas? nie nie może Praga? nie lepiej News Yoyrk..a niech to o czym ja myślę.
Ponownie zamachnęła się ogonem.

Cassini

- No nie, nie wierzę, że taka klacz jak ty poznała tylko mnie i uważasz mnie za ciekawego. - wyszczerzył się, majtając ogonem na boki. Chyba każdy napotkany przez nią ogier do niej zarywał. Tak twierdził Cass.

Sun Shine

Look na ogiera Cass'a.Machnęła ogonem w te i we wte.Myślała dalej ale teraz ciszej o.O Parsknęła mocno w piach i lekko przymknęła oczy.

Carabas

Popatrzył na ogiera i machną obojętnie ogonem. Popatrzył na klacz , przedstawić się ? nie przedstawiać się ? - myślał patrząc w morze .