Zachód Słońca

Spartan · Wysłany: Śro 21:38, 10 Mar 2010 Temat postu:

Nareszcie na plaży. Bardzo dawno nie widział tak pięknego widoku. Kiedy zorienował się, że klacz mówi do niego spojrzał na nią. Nie zrozumiał jednak pytania, więc spytał - Co? Co mówiłaś? Nie zrozumiałem... - Prztglądał się to morzu, to klaczy.

Morre Magic · Wysłany: Śro 21:40, 10 Mar 2010 Temat postu:

*pardon, rozdwojenie jaźni, poprawilam >D

Spartan · Wysłany: Śro 21:44, 10 Mar 2010 Temat postu:

W końcu doszło do neigo co miałą na myśli More Magic. - Na razie chcę nacieszyć się tą chwilą. - Powiedział radośnie. - A Ty masz jakieś plany? - Spytał.

Morre Magic · Wysłany: Śro 21:47, 10 Mar 2010 Temat postu:

Obeszła samca kilkukrotnie, sama nie wiedziała czemu. Była dumna, że poznała takiego kolegę.. A-ha. Czyżby się zakochała? Niee.. Oby. MM nie ma szczęścia do "facetów".. Uśmiechnęła się i jakoś tak dotknęła chrapami jego ucha. Usmiechnęła się do siebie tajemniczo, ciągle milcząc.

Spartan · Wysłany: Śro 21:49, 10 Mar 2010 Temat postu:

Spodobało mu się to jej miziane go po uchu. Spartan przepadał za takimi pieszczotami. Spojrzał klaczy prosto w oczy. Znów nie potrafił nic z nich wyczytać. Nie widział żadnych uczuć. Czyżby się z nimi kryła...?

Morre Magic · Wysłany: Śro 21:56, 10 Mar 2010 Temat postu:

Mmmhhmm.. Wciągnęło go. Pocałowała go delikatnie w chrapy i znów przeszła do miziania po uchu, a co. Nawet nie wiedziała po co to robiła, być może to po prostu taki odruch. Po prostu.. Alboo...?

Spartan · Wysłany: Śro 21:58, 10 Mar 2010 Temat postu:

Nie rozumiał intencji klaczy. Owszem było mu baaardzo przyjemnie. Ale z drugiej strony nie wiedział do końca do czego zmierza More Magic. Co będzie jej punktem kulminacyjnym owej znajomości?

Morre Magic · Wysłany: Śro 22:03, 10 Mar 2010 Temat postu:

/nic. o_O xD

Dobra, dosyć. Za daleko się trochę zapędziła. Zostawiła ogiera samego i ruszyła nad brzeg morza napic się wody. A co takiego ona sobie wyobrażała, to ona sama nie wie. Weszła głebiej do wody, mocząc swoje ukochane kopytka w jakże zimnej i za razem przyjemnej wodzie. Przynajmniej słońce grzało juz na tyle mocno, ze zrobiło jej się cieplej.

Spartan · Wysłany: Śro 22:07, 10 Mar 2010 Temat postu:

Nie zamierzał tak zostawić tej sprawy. Nie podobało mu się, że More Magic owinęła go sobie wokół kopyta, a teraz tak bez słowa chce sobie odejść. Dogonił ją, ale nie zamierzał zanurzać swych rogowych odmian w chłodnym morzu. - Czemu odeszłaś bez słowa? Co się stało? Zo zamierzasz teraz zrobić? Co? - Obsypał ją lawiną pytań. Oczekiwał na nie szczerą odpowiedź.

Morre Magic · Wysłany: Śro 22:12, 10 Mar 2010 Temat postu:

Spojrzała na niego kątem oka pijąc zimną wodę. Zapewne nabawi się jakiejś anginy, czy coś.. dopiero będzie.. Jeszcze tylko tego brakowało! W końcu podniosła łeb i spojrzała na Spartana. Bo zwyczajnie się za bardzo rozpędziłam. powiedziała spokojnym głosem i znów wróciła do picia wody.

Spartan · Wysłany: Śro 22:18, 10 Mar 2010 Temat postu:

Pomyślał momencik - Dlaczego tak uważasz? Tzn. wiem... z jednej strony fakt, Twoje zachowanie jest troszkę dziwne jak na tak krótką znajomość, ale może wystarczy o tym porozmawiać, wyjaśnić sobie takie rzeczy, a nie uciekać bez słowa? - Powiedział i spojrzał na mało już widoczne zachodzące słonce.

Morre Magic · Wysłany: Śro 22:22, 10 Mar 2010 Temat postu:

Podniosła ponownie łeb. Taka już jestem. Po prostu. powiedziała po czym wyszła z wody, pomiziała Spartana po uchu, jakby na pożegnanie i rozpoczęła przechadzkę wzdłuż plaży.

Spartan · Wysłany: Nie 14:13, 14 Mar 2010 Temat postu:

Spojrzał na klacz. Nie miał pojęcia o co jej chodzi. Nie chciał bawić się "w kotka i myszkę". Zostawił więc klacz i ruszył w innym kierunku. - Żegnaj! - Krzyknął tylko. I już nie było za nim śladu.

Illiard · Wysłany: Pon 16:10, 15 Mar 2010 Temat postu:

Każdy koń ma czasem ochotę powrócić do miejsca, które kiedyś było mu bardzo bliskie. Ta plaża niemalże od urodzenia towarzyszyła rozmyśleniom Illiarda, był bardzo przywiązany do tego miejsca.
Illiard biegł teraz galopem, spokojnym dość i niezbyt szybkim - z pewnością nie na miarę jego pełnych możliwości. Z każdą sekundą jego sylwetka nabierała coraz wyraźniejszych kształtów, biegł samym brzegiem, a woda rozbryzgiwała się pod jego kopytami. Przystanął na chwilę zmierzając w stronę mieniącej się w wiosennym słońcu tafli wody. Zanurzył w niej końcówki przednich kopyt, pośród wciąż nacierających fal dostrzec swoje odbicie.

Jaenelle · Wysłany: Pon 17:11, 15 Mar 2010 Temat postu:

Klacz weszła na plaże wolnym stępem.Miejsce od razu przypadło jej do gustu...Nie spodziewała się aż tak pięknych widoków.Rozejrzała się jak to miała w zwyczaju i dostrzegła ogiera.Patrzyła na niego chwilę zamyślona zastanawiając się czy jest tu z tego samego powodu co ona.Nie podeszła jednak do niego.Puściła się galopem do wody.Chwilę brodziła po czym zanurzyła łeb.
*Ohm..Orzeźwienie*
Zadowolona położyła się w wodzie patrząc gdzieś w dal.

Po chwili podniosła się i pogalopowała w innym kierunku.
z/t