Zachód Słońca

Kesha

Kesha przybyła tutaj w towarzystwie Smugglera. To miejsce szczególnie jej się podobało. Zanim ogier zorientował sie gdzie są klacz podbiegła do niego.
~Zamknij oczy i nie podglądaj.I choć jeszcze kilka kroków za mną~
Powiedziała podskakując z zadowolenia. Prowadziła go nad skalny pagórek wznaszący się poza plażą.

Smuggler

Zgodnie z jej poleceniem zamknął oczy i całkowicie zdając się na nią, poszedł jej śladem, nasłuchując jedynie uważnie i zachłannie czerpiąc rześkie, morskie powietrze.

Kesha

Kiedy doszli już do skały klacz odwróciła się do ogiera i skierowała łeb w stronę morza.
~Popatrz.~
Powiedziała spokojnie nadal patrząc na morze. Morska woda wprawiała ją w pewien rodzaj transu. Woda ze słońcem w tle wyglądała tak cudnie że klacz nie mogła odwrócić od niej wzroku.

Smuggler

Stanął u jej boku i otworzył ślepia, uprzednio zgarniając jeszcze grzywkę z czoła na bok. W głębokim milczeniu wpatrywał się w morze przez dłuższą chwilę, po czym uśmiechnął się nieznacznie, dając jej do zrozumienia, że jemu się tu również nawet podoba.
- Przyjemnie.

Kesha

Przymknęła lekko oczy, a morska bryza muskała jej grzywę. Również bardzo się uśmiechała.
~Tak..bardzo tu miło~
Przytaknęła ogierowi. Podniosła głowę i spojrzała na niego.
~Masz przyjaciół?~
Zapytała. Chciała wiedzieć dosyć sporo o tym ogierze. Z natury jest ciekawa tylko czasami boi się mówić.

Smuggler

-Mam, kilku. - mruknął krótko, wyraźnie nie angażując się w ten temat. To znaczy, mógłby go drożyć, ale zwyczajnie nie palił się do tego. Zwiesił łeb ku ziemi i stał tak, z grubsza nie wiedząc, co ze sobą zrobić oO'.

Kesha

Spojrzała w dół na ogiera. Czyżby był zakłopotany?Nie chyba nie
~A ja nie mam~
Odpowiedziała krótko i również zwiesiła głowę. Atmosfera robiła się trochę...dziwna.

Smuggler

Spojrzał w bok, na pysk klaczy i trącił ją chrapami w szyję.
- Ej, co jest? - spytał lekko, ale w jego głosie można było wyczuć wyraźną nutkę zmęczenia. Tak, chyba był tym wszystkim zmęczony, ale w żadnym przypadku przygnębiony, a ona musiała to inaczej odebrać.

Kesha

Klacz spojrzała na Smugglera.
~Nie nic, po prostu chyba jestem zmęczona~
Powiedziała cicho i prychneła lekko. Była bardzo zmęczona, najchętniej by się położyła i zasnęła na dosyć długo.

Smuggler

- Ahh, witaj w klubie. - mruknął, uśmiechając się nikle, po czym bez większych ceregieli położył się na kamiennej ziemi i oparł pysk o jeden z większych kamieni. Mhm. Ostatnio zachowywał się bardziej jak legwan niźli koń, ale mniejsza oto 8D.

Kesha

Klacz również się uśmiechnęła. Powoli złożyła swoją sylwetkę na kamienistym podłożu. Łeb trzymała blisko ziemi i przymknęła oczy.
~Fajnie co.~
Te słowa miały być pytaniem, ale wybrzmiały bardziej jak stwierdzenie.

Smuggler

Jego łeb bezwiednie zsunął się z kamienia i opadł na ziemię. Obdarował klacz powłóczystym spojrzeniem, po czym wyciągnął przed siebie nogi i prychnął głośno w ziemię.
- Ano. - mruknął, strzygąc uszami. Ciepłoo.

Kesha

Klacz podniosła łeb i spojrzała na leżącego ogiera.
~Miałeś kiedyś tą jedyną?~
Zapytała z lekkim strachem o odpowiedź. Trochę się bała czy to nie jest głupie pytanie ,no ale skoro spędza z nim sporo czasu to chyba ma prawo wiedzieć no nie?

Smuggler

- Miałem. - odparł krótko. Tak sucho i bez życia. Nieziemski spokój. Nawet się nie poruszył. A na samo wspomnienie jego organizm także nie zareagował jakoś specjalnie.
Miałem.. Mam?, dopowiedział sobie w myślach.

Kesha

Słysząc sposób w jaki ogier odpowiedział klacz stwierdziła że lepiej nie drążyć tego tematu. Może miał jakieś ciężkie przeżycia albo jakiś zawód. Klacz położyła głowę wzdłuż ciała. Często zamartwiała się problemami innych.
~Więcej nie będę pytać.~
Mruknęła cicho pod nosem, ale dosyć głośno by ogier mógł ją usłyszeć. Lecz ona go tak wypytywała, a może i on ma jakieś pytania do niej?
~A może ty chcesz mnie o coś zapytać? Odpowiem w miarę swoich możliwości.
Powiedziała z lekkim zawahaniem, ale później się uśmiechnęła.