Zorza.

Thorn

Uśmiechnął się do niej niewidocznie, kiedy zdał sobie sprawę, że doskonale go pamięta. Obawiał się nieco, że zapomni go.
- Co sprawiło, że postanowiłaś wrócić? - spytał, błądząc wzrokiem po jej doskonałym ciele. Jak dawno nie spotkał kogoś znajomego... Jego słynne oczy, które były nieziemsko puste rozjaśnił na chwilę delikatny błysk. Zastanawiał się, co też porabiała Nightmare, kiedy ich drogi rozeszły się na, nie ukrywając, dość długi czas. Może znalazła partnera, przyjaciół, nowe stado? Wszystko było możliwe, ale Thorn postanowił dowiedzieć się tego później. Nie był kąpany w gorącej wodzie. Lepiej zrobić coś później, ale lepiej. Wolał, zeby nie było żadnych niedomówień.

Nightmare

- Nigdzie nie odchodziłam. - przyznała zgodnie z prawdą. - Błądziłam tylko na granicach tej "krainy". - uśmiechnęła się do niego nikle. Było to dość nietypowe miejsce na spotkanie, jednakże przepiękne. Każdy koń na pewno tak uważał.

Thorn

- No cóż, to może po prostu ja odszedłem. - Mruknął zgodnie z prawdą. Właściwie nie wiedział dlaczego odszedł. Po prostu. Taki impuls, chociaż zwykle nie kieruje się nagłymi ideami. Zazwyczaj wszystko dokładnie obmyśla i dopiero wtedy coś robi. Ale nie tamtym razem, jak widać.
- A więc co działo się podczas mojej nieobecności? - zapytał. Kara grzywka spokojnie zakrywała jego oczy, co Thornowi bardzo odpowiadało.

Nightmare

- Nic. Zastój. - powiedziała i spróbowała się uśmiechnąć. Cóż, niespecjalnie jej to wyszło. Rzeczywiście, kto jak kto, ale Night naprawdę nudziła się w ostatnim czasie. Ale kiedy Blood Storm i Thorn wrócili, może się zrobić ciekawie...