|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Curre Calypso
Niezakwalifikowany do żadnej z grup
Dołączył: 26 Cze 2009
Posty: 1506
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z google
|
Wysłany: Pon 21:54, 21 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
*Ty wybierasz xD *
Wyszczerzyła się ..w dalszym ciągu trzymając jego łogon w zębolach.Jak na razie z dziecinną łatwością dotrzymywała kroku ogierowi, w kłusie.
*Idziemy by już tu nie kogę pisać xD *
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Geronimo
Gość
|
Wysłany: Czw 10:18, 24 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Przyśmiepszył kroku i... z klaczą na ogonie zniknął za horyzontem. Kierował się w stronę, któregoś z wodopojów. Na odchodnym jeszcze raz spojrzał na klacz, ale wyglądał dość dziwnie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sadako
Niezakwalifikowany do żadnej z grup
Dołączył: 06 Sty 2009
Posty: 494
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Śro 2:45, 30 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Klacz galopem wkroczyła na step. Rozglądnęła się po miejscu dotąd jej nieznanym, krążąc jeszcze przez chwilę po stepie. Zatrzymała się pod drzewem. Zauważyła przed sobą kępkę suchej trawy. Zniżyła łeb i sięgnęła po nią. Przeżuwając roślinę, poczuła kurz, nic dziwnego. Odłożyła ją trochę poturbowaną na miejsce, wyglądało to tak jakby Sadako liczyła, że trawa odżyje. Nic takiego nie nastąpiło, klacz nawet o tym nie myślała. Stała z głową przy ziemi i wzrokeim wlepionym gdzieś w dal.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
De Facto
Niezakwalifikowany do żadnej z grup
Dołączył: 26 Lis 2007
Posty: 687
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany: Śro 2:56, 30 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Na polanie w pewnym momencie uniosła sie wielka łuna piachu i kurzu... Kiedy tylko zaczela opadac ukazaly sie zgromadzonym dwa potzne gepardy a tuz po chwili przed nimi siwy dosc smukły ogier... Cwalowal przed siebie uciekając przed drapieżikami w centki... Jego cwal był płynny a przedewszstkim szybki. Nieziemsko szybki... Zrobil ostry zakret znikając w chmurze kurzu i zatrzymal sie jednym zrywemza niewielkim krzakiem... Dwa koty zmylone pobiegly do przodu. Taak, De Facto był sprytny... Potrafił zmylić drapieżniki i efektownie uciec... Właściwie to sam prowokowal je do gonitwy. Uwielbial czuc adrenaline... Stojąc za krzakiem zorientowal sie ze tuz obok stoi niewielka klacz... Skinął jej głową podcodząc do bliżej... - Witam i kłaniam się nisko, pięknej Pani...- jak to on zaczął od komplementu. Uwielbial piękne klacze, a ta rzeczywiscie byla uwodzicielska... Jakby kusiła swą urodą...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sadako
Niezakwalifikowany do żadnej z grup
Dołączył: 06 Sty 2009
Posty: 494
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Śro 3:03, 30 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
//xD//
Ocknęła się i spojrzała w srtonę dochodzącego jej głosu. Przyjrzała się jego nadawcy. Był miej więcjej jej wzrostu. - Witam szanownego pana. - powiedziała z lekkim rozbawieniem. - Cóż za pokaz. - skomentowała jego wyczyn. - Przepraszam, wypada się przedstawić. Zwą mne Sadako. - dodała szybko przypominając sobie swój błąd. Posłała w stronę ogiera zawadiacki uśmiech.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sadako dnia Śro 3:08, 30 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
De Facto
Niezakwalifikowany do żadnej z grup
Dołączył: 26 Lis 2007
Posty: 687
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany: Śro 3:17, 30 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Sadako? ... Coś mówiło jej to imie. W każdym razie było bardzo ładne. Wyróżiało sie pośrówd innych... Sam powinien się pierwszy przedstawić... Ahh te jego maniery. - Przepraszam,to ja powinienem pierwszy sie przedstwaić. Nazywają mnie De Facto, ale możesz mowić mi jak tylko Ci się podoba...- powiedział z dumnie uniesionym łbem w górze... Czyzby był dumny z swego imienia? Oczywiście że nie. Jego duma wywodziła się z możliwości poznania kolejnej klaczki z którą może spędzić miło czas. Uwielbiał tą płeć... Mógł patrzeć na jej przedstawicielki całymi dniami i nocami... A rozmawiać z nimi mogł jeszcze dłużej... Przypomnial sobie pochwałe owego popisu... Nie mial w planach popisania się. Można powiedzieć iż ucieczka przed dzikimi drapieżnikami była jego hobby. Takia pasja... Cóż poradzić, jedni lubią stac całymi dniami na pastwisku i sie paść, inni spedzac wolny czas nad wodospadem a jego czas właśnie tak upływał... Prowokował swym towarzystwem dzikie, koty czy też psy a gdy te łapały haczyk i rzucały się w pogoń za nim ten ruszał cwałem i uciekał ile sił w nogach. Nastepnie znikał w bórzy piaskowej tórą sam rozpentywał, a ogłupiałe zwierzeta biegly przed siebie gubiac trop... -Eee tam, żaden pokaz. Lubie to robić... Czuć jak serce mi wali aż mało nie wyrwie sie z tego cielska...- powiedzial toz uwielbieniem w głosie... -Może kiedś spróbujesz razem ze mną uciec rozwścieczonemu stadu wilków czy gepardów... - zapropnował klaczy. Bardzo chcialby aby klacz zgodzila sie na ową próbę, nie koniecznie teraz ale w przyszłości...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sadako
Niezakwalifikowany do żadnej z grup
Dołączył: 06 Sty 2009
Posty: 494
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Śro 18:40, 30 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Znów się uśmiechnęła.
- Może kiedyś... - powiedziała wzdychając. Lubiła galopować, bardziej od ciągłego pożerania trawy na jakimś pastwisku. Zmierzyła ogiera wzrokiem, wyglądał na kogoś ciekawego, wartego poświęcenia chwili, lub dwóch. Jej oczy, zwykle rozbiegane po okolicy, skupione były na jednym konkretnym celu. Wpatrywała się przed siebie, w miejce, w którym gepardy zniknęły za horyzontem. Ze swojeg doświadczenia wiedziała tylko tyle, że są niesamowicie szybkie. W przeszłości styczność z nimi miała tylko raz, ale ten jeden jedyny raz wystarczył, aby zacząć ich unikać. Nie lubiła ich, po prostu. Westchnęła tym razem ciszej, nie dało się odwrócić czasu.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sadako dnia Sob 11:41, 02 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
De Facto
Niezakwalifikowany do żadnej z grup
Dołączył: 26 Lis 2007
Posty: 687
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany: Śro 20:55, 30 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Spojrzal w to samo miejsce co klacz... Obawiala sie że tu wrócą? ... - Nie ma czego sie bać! Już nie wrócą... Głupie koty pewnie teraz same nie wiedza gdzie są... - powiedzial triumfalnie podchodzac do niej ... Jak już wcześniej gdzies zostalo wspomniane, De Facto był wielkim romantykiem... Dlategoteż bliskość była pierwszoplanowa... Nie był oczywiście nahalny i nieodpowiedzialny... po prostu lubil sie zabawic, nie krzywdzac przy tym nikogo... Teraz stal kolo niej w odleglosci jakis 20/30 cm. Jego wzrok powedrowal teraz na oczy klaczy... podniosl kopyto i przesunal jej pyszczek tak aby takze i ona spojrzala na niego... -Opowiesz mi cos o sobie? ... -spytal, a jego oczy blysnely... Klacz zdawalamu sie byc nietypowa... Wlasciwie to kazda nowopoznana klacz byla nietypowa, ale Sadako wyrozniala sie... Byla taka cicha i skromna... Do twego potrafila uwiesc chyba kazdego swym wdziekiem...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sadako
Niezakwalifikowany do żadnej z grup
Dołączył: 06 Sty 2009
Posty: 494
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Śro 21:25, 30 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Błyskawicznie zareagowała na poczynania ogiera. Odruchowo zrobiła krok w tył, lecz zaraz się opanowała. - Moja historia, nie godna uwagi. - powiedziała cicho, gdyż De Facto znajdował się blisko i na pewno ją usłyszał. - Lecz twoja, być może ciekawszą jest. - dopowiedziała uśmiechając się lekko. Nie wiedziała co leży w zamiarach konia stojącego tuż przed nią. Zadziwiło ją, jego zachowanie. Nigdy nie spotkała na swojej drodze konia, który tak szybko się zazjamiał z innymi.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sadako dnia Śro 21:38, 30 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
De Facto
Niezakwalifikowany do żadnej z grup
Dołączył: 26 Lis 2007
Posty: 687
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany: Śro 21:35, 30 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Usmechnal sie widzac jej reakcje... -Ej... Nic Ci nie zrobie. Spokojnie...- zapenil ją... Nie mial zlych zamiarow. On nie byl z tych ktorzy uwielbiali krzywdzic innych. O nie! Ponownie usmiechnal sie do niej... - Nie chce sie narzucac ale chetnie poslucam jej... Obiecujeze zrewanżuje sie tym samym... - wyszczerzyl sie slodko jak to mial w zwyczaju... Zamienil sie słuch...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sadako
Niezakwalifikowany do żadnej z grup
Dołączył: 06 Sty 2009
Posty: 494
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Śro 21:45, 30 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Posmutniała ledwozauważalnie. - Mam taką nadzieję. - mruknęła cicho. Czy to było takie ważne? Wzniosła oczy ku niebu, lecz przełamała się i zaczęła swoją opowieść. - Urodziłam si tutaj, w tej krainie. Nie przepadałam za moją rodziną. Właściwie Ci, którzy mi zostali to tylko mój brat Taunus. Matka odeszła, ojciec też. Jeszcze w wieku źrebięcym postanowiłam zacząć swoją kilkuletnią wędrówkę po świecie, razem z moim bratem. Mnie złapali indianie, on zdołał im uciec. W wiosce indian było nawet przyjemnie, ale napadli na nich inni dwunożni, którzy zniszczyli ich wioskę. Wtedy uciekłam i powróciłam tutaj, przypadkiem. Znów spotkałam tu mojego brata, ale tym się nie przejęłam. - zakończyła swój monolog, (specjalnie pomijając incydent z gepardami) i sporzała na minę ogiera. - Twoja kolej. - powiedziała rozpogadzając się.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sadako dnia Śro 21:47, 30 Gru 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
De Facto
Niezakwalifikowany do żadnej z grup
Dołączył: 26 Lis 2007
Posty: 687
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany: Śro 22:11, 30 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Historia klaczy wcale nie była taka nudna za jaką ją uważała... Nie codziennie spotyka sie indianin i mieszka z nimi. Ciekawe czy zostala ujeżdżona... -Widzisz, "jakoś poszło ośle, jakoś poszło"- powiedział żartobliwie i tracił ją pyszczkiem... - Zapewniam Cie że moja historia jest nieco bardziej nudna niż Twoja... - zaśmiał się pod nosem. Nie do końca chciało mu sie opowiadać jego historie... Nic w niej nie było ekscytującego. Ale komu jak komu, ale Sadako chyba nie mół odmówić...- A wiec moja historia zaczyna sie w niewielkiej stajni na wsi...To tam sie urodzilem... Tak tak, jestem z niewoli... W mojej stajni żyły same konie arabskie, a mianowicie byly one przeznaczone do wszelakich wystaw, tak jak i ja jednak doszlo jedynie do jednej z moich wystaw. Dostalem dobre noty, mialem jechac na gale koni arabskich jednak uciekłem i trafilem tutaj jako 2- latek. Od tamtej pory sie stąd nie ruszam... - wyszczerzyl sie do niej jak to on potrafil i spojrzal na niebo. Bylo bezchmurn... Zero bialych obłoczków... Takie spokojne i cieple. Takie dni wlasnie lubil najbardziej...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sadako
Niezakwalifikowany do żadnej z grup
Dołączył: 06 Sty 2009
Posty: 494
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Sob 11:51, 02 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Oburzyła się teatralnie na wzmiankę o ośle, po czym wysłuchała cierpliwie historii ogiera. - Wcale nie było tak źle. - skomentowała spoglądając nań. Czyżby z jego wypowiedzi wynikało, że pozostawił rozdzinę na pastwę ludzi, tak jak ją pozostawił jej brat indianom? Nie popierała takiego zachowania, ale też nie była temu przeciwna, przecież ona z kolei zostawiła swoich rodziców. Westchnęła i przestąpiła z nogi na nogę, odciążając zad. Jej wzrok powędrował gdzieś w bok.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
De Facto
Niezakwalifikowany do żadnej z grup
Dołączył: 26 Lis 2007
Posty: 687
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany: Nie 0:24, 03 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Podszedl blizej do niej... - O czym myslisz? - spytal patrzac na nia jakby chcial ja przejzec, jednak nie moc do konca odczytac jej mysli ... Nie mial sobie za zle ze zostawil rodzicow. A wlasciwie ze zostawil matke. Ona i tak tylko go urodzila i odchowala. A ojciec? Ojciec byl zwyklym reproduktowem. Przyjechal, zaplodnil i odjechal. Nawet go nie zdolal poznac...Westchnal cicho.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sadako
Niezakwalifikowany do żadnej z grup
Dołączył: 06 Sty 2009
Posty: 494
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Pon 19:38, 04 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
- A to już nie można o niczym pomyśleć? - zapytała kpiarsko. Właściwie sama nie wiedziała o czym myśleć, puściła swe wszystkie myśli ze smyczy i co chwilę, gdy złapała jedną, nowa przychodziła na jej miejsce. Zapanować się nad tym nie dało, lecz klaczy najwidoczniej nie przeszkadzało to, ponieważ przyzwyczaiła się do samotności. Wzrokiem powróciła do rozmówcy. - A ty o czym sobie teraz myślisz? - zapytała zgadując po jego minie. Niestety z jego wyrazu "twarzy" nie potrafiła nic wyczytać. Spojrzała na chwilę poza niego, wokół panował śnieży krajobraz, co najwyraźniej było kolejnym tematem do przemyślań.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|