Prerie

April Moon

Machnęła ogonem. - Zapewne bardzo ją polubiłeś. - odezwała się po chwili. Tak, Lilith zawsze słynęła z uwodzenia, co tak schlebiało ogierom.

Cordias

Aż szkoda, że Przywódczyni nie wiedziała, że pochodzą charakterami z jednego worka. Cóż, widocznie nie zauważyła tego z jego zachowania, co ogierowi wydawało się conajmniej dziwne. Nie odpowiedział, a na jego pysku wciąż widniał kpiący uśmiech.

April Moon

No cóż, Agrayanelle też miała takie przebłyski, ale była odporna na tego typu sztuczki z drugiej strony, poza tym Cordias przy niej był obojętny. Nie, nie przeszkadzało jej to aż tak bardzo xd.

Cordias

Cóż, niektórzy po prostu nie doceniali jego umiejętności, ale jakoś bardzo mu to nie przeszkadzało.

April Moon

Zerknęła na Cordias'a. Po chwili spojrzała w dal. - Wybacz, chyba muszę już iść. - zarżała i odkłusowała, przede wszystkim dlatego, że jakoś nie szła ta rozmowa. xd

Lavellene

Machnął ogonem na widok koni z KK. Westchnął, było ich z dnia na dzień więcej... robi się tu niebezpiecznie....

Al-Hattal

Spojrzala na Lavallene i podeszla do niego. - Ciagle nam cos przeszkadza. Moze poszlibysmy w inne miejsce co? - Spytala zarzuciwszy lbem.

Mistral

Przybyl wolnym krokiem. Tutaj tez bylo wiele koni. Nie zwracal na nie jednak uwagi. Odszedl kilka metrow od nich i poczuwszy wolna przestrzen puscil sie galopem przez step. Mial tylko nadzieje, ze o nic sie nie potknie...

Nightfall Moon

Weszła powoli na step,spostrzegła galopującego w prost na ostre kamienie Mistrala-Uważaj!!!-wrzasnęła i pognała w jego stronę.

Cerrin

Przygalopowała raczej cicho i położyła się w wysokiej trawie. Spojrzała w górę i zauważyła niebo pełne gwiazd, a dalej z boku księżyc. Spojrzała również trochę bezbarwnie na resztę koni znajdujących się na stepie. W trawie było widać jedyni ciemną, małą postać leżącą i obserwującą czujnie swoje "towarzystwo".

Black Nemezis

Szła przed siebie spoglądając w góre na księżyc, który był dzisiaj w pełni. Idąc, nie zauważyła małej istotki leżącej w trawie.Pod prawym przednim kopytem poczuła coś miękkiego.Błyskawicznie odskoczyła.-O w morde!-wrzasneła.
Schyliła łeb ku małej, ciemnej postaci-O majuś to źrebak-pomyślała.-Nic Ci nie jest?-zapytała zatroskana.

Cerrin

Rzuciła klaczy zimne spojrzenia i wycedziła przez zęby.
- Nie nic się nie stało. I nie troskaj czy jak to tam się tak o mnie bo nie jesteś moją matka! A opiekuńcza też nie jesteś! xD
Wstała na równe nogi i zerknęła na klacz spod "zmarszczonych brwi".

Mistral

Uslyszal Algide, ale bylo juz za pozno zeby sie zatrzymac, poza tym biegl za szybko... Postanowil wiec pokonac przeszkode w inny sposob... A mianowicie przeskoczyc ja. Za dawnych czasow byl jednym z najleprzych skoczkow, tak wiec nie mialby z tym wiekszego problemu, gdyby nie slepota, ktora utrudniala wymierzenie i ocenienie odleglosci. Jednak postanowil zaryzykowac. Kiedy poczul pod kopytami pierwsze male kamyczki, odbil sie z tylnych nog i... skoczyl. Niepewny gdzie wyladuje. Zacisnal mocno powieki, a serce bilo mu jak szalone... Po chwili jego przednie kopyta wyladowaly na miekkiej trawie. Zadowolony z siebie zaczal opuszczac tylne konczyny i wtedy... No wlasnie. I wtedy uderzyl lewa noga o kamien, rozcinalac ja nad kopytem. Jego pysk wykrzywil sie w grymasie wyrazajacym bol. Wyladowal tuz za przeszkoda i odkustykal kawalek. Zatrzymal sie i syknal z bolu, ktory przeszywal go calego... Wiedzial, ze to, ze nie stalo mu sie nic wiecej, zawdziecza Algidzie, jednak nie byl zbyt wylewny od... od pewnego czasu, tak wiec wydukal tylko - Hm.. No jakby nie patrzec hmm.. to uratowalas mi skore, wiec... Dziekuje. - Znow zaczal sie zastanawiac, jak wyglada klacz, ktora mu pomogla...

Nightfall Moon

-Nic poważnego Ci się nie stało?Nie możesz tak sobie pójść jesteś ranny!-parsknęła do Mistrala.-Pewnie chcesz wiedzieć jak wyglądam-powiedziała odgadując jego myśli.

Mistral

Zmieszal sie troche tym, ze klacz czyta mu w myslach, jednak skoro sama o tym wspomniala... - Jesli chcesz to mozesz mi sie opisac... - Rzekl i spuscil leb strzygac uszami. Oczekiwal z ciekawoscia odpowiedzi.