Prerie

Seabiscuit

{Jea, Ciastek wkracza do akcji ;P}

Na stepy wgalopował kasztanowaty ogier zwany Seabiscuit'em, Biscuit'em, Ciastkiem, Tortowatym lub innym słodkim ciachem do schrupania przez klacze. Rozglądał się z zainteresowaniem po krainie. Westchnął głęboko. Dokonał dobrego wyboru, wracając tutaj.

Clarry Darry

W galopowała, raczej w całowała, wyładowując w ten sposób nadmiar energii. Zauważyła konia, nie znała go, lecz wyglądał na tutejszego.

Seabiscuit

Uśmiechnął się szeroko, widząc biegnącą klacz. Zagalopował, zacwałował i dogonił ją.
- Witam, witam. Jak się zwiesz? - zapytał i obdarował ją szczerym uśmieszkiem. Nie wyglądała na złą i, co ważniejsze, nie miała tego dziadostwa przywiązanego do nogi.

Clarry Darry

-Clarry Darry, a ty jak?- spytała konia, zlustrowała go, jakieś 3-4 lata, ogier XD, przystojniak, raczej żonaty, ale nie dzietny <lol xD>

Seabiscuit

- Seabiscuit. Największe ciacho w okolicy. - odpowiedział pewnym siebie tonem po czym wyszczerzył do Clarry Darry łobuzersko. Machnął ogonem.

Clarry Darry

-Pewny siebie, tacy są najgorsi i najlepsi, ale fakt przystojny to ty i jesteś ale nie ciacho- odpowiedziała i wystawiła zadziornie jęzor

Seabiscuit

- No co ty... Nie obrażaj mnie, bo się zamknę w sobie... - mruknął i spojrzał na klacz żałośnie. Zaśmiał się cicho. - Niezwykła maść - stwierdził, mierząc ją wzrokiem. Miała, hm... po prostu inny odcień. ;d

Clarry Darry

-Och nie przejmuj się, ja tak zawsze. Co tak patrzysz? Tylko nie mów że po to masz oczy!

Seabiscuit

- Nie, skądże. Nie u mnie takie prymitywy. - mruknął po czym obdarował nowo poznaną szczerym uśmiechem. Grzebnął kopytem w ziemi.

Clarry Darry

Parsknęła cichutko
-Ustaliliśmy już że jesteś przystojniakiem a co dalej?-spytała szarmancko

Seabiscuit

- To może ustalmy kim ty jesteś? Kochliwą potworą? - zaproponował i wyszczerzył się do niej szeroko. Machnął ogonem.

PS. Idę ;p Baj ;*

Clarry Darry

-Nie nie jestem taka jak ty -odpowiedziała z uśmiechem- ostatnio moja frends zdefiniowała mnie tak: down, myślę że mogła to troszkę bardziej rozwinąć ale trudno się mówi

Seabiscuit

- Beautiful down? - zaproponował i puścił jej perskie oko. Machnął ogonem i parsknął cicho. Zastrzygł kilka razy uszami. Spojrzał na Clarry Darry z uśmiechem.

Clarry Darry

-No więc piękny down i największe ciacho się spotkały na stepie. -tyle było jej odpowiedzi
-a czy pan ciacho jest kochliwym potworem?

Seabiscuit

- Z tego co zdążyłem zauważyć ciężko się zakochuje, ale jeśli już to na dobre. - mruknął z radosną nutą w głosie i zatrzepotał grzywą.