|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Curre Calypso
Niezakwalifikowany do żadnej z grup
Dołączył: 26 Cze 2009
Posty: 1506
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z google
|
Wysłany: Nie 11:24, 02 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Zwlekając naumyślnie z odpowiedzią, CC przeczesywała swym niewzruszonym i niemalże zimnym spojrzeniem monotonną powierzchnię stepu.Choć z upływem czasu ostrość i kolor obrazu pogarszały się zdołała spostrzec w odległości kilku kilometrów niewyraźne zarysy dwóch postaci.Mniemała iż to kolejni przedstawiciele koniowatych .W tych okolicach nie było żadnej zwierzyny, ze względu na warunki atmosferyczne.
-Jestem znużona i chyba udam się na spoczynek.
Zełgała na poczekaniu, by nieć jakikolwiek argument do wyjścia.Uśmiechnęła się pocieszająco, po czym na krótko przejechała mu chrapami po boku, ot tak.
Po tym teatralnym pożegnaniu, ruszyła łagodnym zebranym kłusem .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Vampire
Niezakwalifikowany do żadnej z grup
Dołączył: 29 Kwi 2010
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 19:13, 03 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Nowi, może nie, ale on - owszem. Zatrzymał się gdzieś położywszy uszy po sobie. Po chwili spostrzegł klacz, w całkiem niedalekiej odległości. Ruszył w jej kierunku powolnym leniwym krokiem, ot, tak, bez żadnych zamierzeń.
Zatrzymał się na przeciwko niej jednakże zachowując pewną odległość.
- Witam, panią. - uśmiechnął się sarkastycznie mierząc ją wzrokiem. Zamilkł.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rashide
Niezakwalifikowany do żadnej z grup
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 169
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 19:20, 10 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Kary ogier ze spokojem przemierzał suche tereny stepów. Puste, po horyzont porośnięte trawą. Głucha cisza ogarniała to miejsce. Jedyny dźwięk, jaki wychwycić mogły jego uszy, to świst wiatru. Wiatru, który cały czas zmieniał kierunek lotu, który szarpał czarną jak smoła grzywę Rashide'a na wszystkie możliwe strony.
Jednak nic nie było w stanie zakłócić błogiego samopoczucia Czarnego. Miał dziś dobry humor. Dobry, oczywiście na swój sposób. Zanurzył się w myślach i powoli kroczył wciąż przed siebie. Słońce zachodziło barwiąc powietrze na barwy różowe, zimne powietrze orzeźwiało Rasha.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nassira
Samotnik
Dołączył: 02 Maj 2010
Posty: 370
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 19:37, 10 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
W chwilę potem zza horyzontu wyłoniła się smukła klacz. Najpierw zdawała się być cholerną fatamorganą, mieszającą ogierom w głowie. Dopiero po jakimś czasie ujawniała swe prawdziwe oblicze. Aktualnie kroczyła spokojnie po rozległych terenach. Jej postać otaczała jakby mgła. A może to tylko złudzenie?
Dostojnym, pełnym gracji i delikatności stępem przemierzała step. Czego szukała, nie wiedziała sama. Może po prostu chciała odwiedzić stare śmieci. Płynnie przeszła do kłusa, a wiatr targnął jej śnieżnobiałą grzywą. Suche piaski zaczęły kłębić się w ślad za nią, jeszcze bardziej zmniejszając widoczność.
Zdawało się, że w powietrzu nie ma ani krzty wilgoci. Jej nozdrza od zawsze bardzo dobrze radziły sobie z wychwytywaniem wszelakich zapachów, jednakże w tym momencie nie uwierzyła samej sobie.
Czyżby na jej drodze stał... Rashide? Nie, to nie jest możliwe. Jednakże łudząco podobny zapach wywołał lawinę wspomnień. Rashide. Jak niepokojąco obco brzmiało jego imię. Nie, nie ma go. Nie ma nic. Ale jednak... Gdyby, tylko hipotetycznie rzecz biorąc!, był gdzieś tutaj? Może warto go odnaleźć? Żeby choć przekonać się, czy to nie tylko jej wybujała wyobraźnia, podniecona wielomiesięczną wędrówką w samotności. Właściwie samotność nie była dla niej niczym obcym, aczkolwiek odchodząc z tej krainy, wydzierała ze swego serca jakąś małą, ledwo zauważalną część duszy. No cóż.
Zarżała donośnie. Jeśliby przebywał teraz na stepach, na pewno ją usłyszy. Czy rozpozna, to już pozostaje oddać jego pamięci.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rashide
Niezakwalifikowany do żadnej z grup
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 169
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 21:24, 10 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Nagle coś przykuło jego uwagę. Jakby wyczuł czyjąś obecność. W oddali zamajaczyła jasna, końska sylwetka. Postawił uszy, przyglądając jej się uważnie postaci, zbliżającej się ku niemu.
Miał jednak wrażenie, gdzieś głęboko w jego podświadomości, że znał skądś tę osobę. Z daleka wyczuł zapach, który coś mu przypominał. Raczej kogoś... Zaciekawiło go to. Wyostrzył wzrok, zastanawiając się głęboko, czy to przypadkiem nie... Nassira? Wątpił w to. Już dawno pogodził się z myślą, że najprawdopodobniej już nigdy jej nie zobaczy. Teraz jednak, gdzieś w jego duszy zaiskrzyła iskierka jakiejś... Nadziei? Od kiedy to znajome mu były takie uczucia?
Otrząsnął się i odrzucił myśli niepotrzebnie zaprzątające jego umysł. Stawał wciąż dalej krok po kroku, z tym samym już spokojem co wcześniej, jego czarne ślepia wciąż wpatrywały się w horyzont beznamiętnie.
Kiedy nagle usłyszał głos. Głos, który dobrze znał, którego nie zapomniał. Nabrał pewności, chociaż umysł wciąż podpowiadał mu, że wiele koni może mieć głos podobny do niej. Po chwili Kary odrzucił jednak tę myśl i przyspieszył kroku, podążając za melodyjnym głosem. Sylwetka nadchodzącej klaczy stawała się coraz bardziej wyraźna.... Aż w końcu zyskał stuprocentową pewność. Była to Nassira. Mimowolnie na jego pysku pojawił się zadziorny uśmiech.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Rashide dnia Czw 21:27, 10 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nassira
Samotnik
Dołączył: 02 Maj 2010
Posty: 370
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 19:54, 11 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Klacz nadal kłusowała. Gdy czarna postać zbliżała się ku niej, zatrzymała się nagle. Nie tylko ten zapach. Jeszcze maść, sposób poruszania się. Nie, nie była to pomyłka ani złudzenie. Oto stał przed nią Rashide w całej swej okazałości. Jak zwykle dostojny i muskularny. Cicho westchnęła. W środku zaczął grać niebiański chór, jednak z zewnątrz Siwa nie dała nic po sobie poznać. Żadnych emocji. Może tylko zanadto radosne oczy. Zamrugała kilkakrotnie, chcąc, by stary znajomy uważał, że to suchy piasek tak wpłynął na jej ślepia.
Na jej chrapy wypłynął delikatny, ledwo zauważalny uśmieszek. Zdradzał mimowolne zadowolenie z obecności ogiera.
- Salve - mruknęła cicho, niby obojętnie, pozwalając, by między nimi na chwilę zapanowała cisza - Rashide. - Zakończyła, wypowiadając jego imię nienaturalnym głosem.
Machnęła ogonem i potrząsnęła smukłą głową, rozpraszając jego uwagę. Nie chciała, by nadto skupiał się na jej zdradzających emocje oczach. Wcześniej takie nie były. Dawniej kryły wszystko, co buzowało w jej wnętrzu.
Wiele się zmieniło od ich ostatniego spotkania. Jednakże Nassira nadal była tą samą, lekko zwariowaną klaczą. Nadal pełna była uroku osobistego, a każdy jej gest przepełniony był elegancją. Ciągle lubiła kokietować i uwodzić, mieszać w głowach osobnikom płci przeciwnej. Czy jednak i Rashide obejmowały te same zasady gry jak innych ogierów? Może jednak zmienił się na tyle, by przestać być dla Nass interesującym.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rashide
Niezakwalifikowany do żadnej z grup
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 169
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 12:09, 17 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Stał i czekał, aż klacz podejdzie bliżej. Omiótł całą jej sylwetkę czarnymi, błyszczącymi ślepiami. Z wyglądu się raczej nie zmieniła. Dalej była piękna i pełna wdzięku. Za chwilę jego wzrok skupił się na oczach klaczy. Gapił się w nie bezwstydnie, jakby chciał odgadnąć przez to emocje klaczy, które na ogół dobrze potrafiła ukrywać. Czyżby jej piękne ślepka starały się ukryć trochę radości? Jego uśmiech stał się jeszcze bardziej zadziorny, czy też nawet trochę złowieszczy. Jak zwał, tak zwał.
-Nassira.-
Wypowiedział ze spokojem jej imię. Zawsze lubił je wymawiać, ślicznie brzmiało. Skinął do niej głową, wciąż nie spuszczając odważnego wzroku z jej oczu. Ruszył się z miejsca, zaraz potem zatrzymując się dużo bliżej siwki.
-Miło znów cię widzieć...-
Rzekł głosem dość tajemniczym. Uśmieszek nie znikał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nassira
Samotnik
Dołączył: 02 Maj 2010
Posty: 370
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 19:07, 19 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Klacz przekrzywiła kokieteryjnie łeb, jednocześnie skrywając oczy pod grzywką. Powinno to wzbudzić zainteresowanie karego, gdyż pamiętała, że zawsze lubił wpatrywać się w jej ślepia. Drażniła się z nim.
- Więc jednak jesteś. - Skwitowała jego słowa, nie odpowiadając na jego "miło znów cię widzieć". To jasne, że i ona się cieszyła z tego spotkania. A więc jednak los nie jest tak kapryśny, jak można by się tego po nim spodziewać. Wszakże w jej, trzeba przyznać, dość krótkim życiu, przeznaczenie nie bywało zbyt hojne. Zwykle mąciło w życiu Nass tyle, ile się tylko dało.
Śnieżnobiała nie straciła nic ze swej dawnej śmiałości. Nadal dobrze pamiętała Rashide i łączące ich relacje. Podeszła powoli ku ogierowi, obeszła go spokojnie dookoła, przystawając tuż przed jego piersią. Zadarła łeb do góry i skubnęła go w ucho. Parsknęła cicho, mrużąc oczy w słońcu.
Wybacz za jakość postu - brak weny i pomysłu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rashide
Niezakwalifikowany do żadnej z grup
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 169
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 20:22, 25 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
//Oj, spoko. U mnie podobnie -.-
-Jestem..-
Odparł cichym głosem, trochę tajemniczo. Uśmiech zniknął, lecz widać było w jego oczach swego rodzaju radość. Gdy podeszła jednak, cień uśmiechu ponownie zaczął błądzić po jego pysku. Dokładnie obserwował każdy jej krok, kiedy okrążała go dookoła. Uwielbiał patrzeć jak się porusza. Było w tym tyle wdzięku.. Hm, chyba o żadnej klaczy nigdy tak nie myślał, to było najciekawsze. Uśmiech na nowo się poszerzył. Oczywiście był to jego specyficzny uśmiech, w którym zawsze tkwiła nutka jakiejś złowieszczości...
Czekał spokojnie, co też Nass dalej wymyśli. Czarne ślepia wlepiały się w nią.
Kiedy poczuł jej dotyk, jego ciało przeszył lekki dreszcz. Lubił to uczucie. W odpowiedzi na jej skubnięcie musnął ją delikatnie w gnasz.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Rashide dnia Pią 20:24, 25 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jasmine
` Strażnik
Dołączył: 01 Kwi 2010
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 13:32, 04 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Przybiegła dzikim galopem, strzeliła jednego barana bo miała mnóstwo energii. Było strasznie gorąco i sucho. Szukała jakieś małej dobrej trawki lecz nie znalazła. Była sama i jakiś wielki ptak który latał w powietrzu na nią.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|