Storczykowa Łąka

Avita · Wysłany: Czw 22:20, 03 Mar 2011 Temat postu:

Uśmiechnęła się kręcąc głową.
- Wiem.- odrzekła. Ciężko stwierdzić, czy na pierwsze, czy na drugie słowa ogiera.- Ale powiedziałeś, że teraz wolisz działać na własną rękę. Wnioskuję więc- tu uważnie spojrzała na ogiera- że dawniej robiłeś inaczej.

Smuggler · Wysłany: Sob 18:43, 05 Mar 2011 Temat postu:

- Zgadza się, kiedyś współpracowałem ze stadem - cóż, niedopowiedzenie? Być może. Idąc, przeciągał się lekko to przez kręcenie łbem albo wyrzucanie przednich kończyn w powietrze. W końcu wyciągnął szyję i zniżył pysk na wysokość nadgarstków. Z tej pozycji zerkał co jakiś czas na Avitę aż zaczepnie musnął jej zadnią nogę w okolicy stawu skokowego ogonem. Zastrzygł żywo uchem oczekując jej reakcji mhm.

Avita · Wysłany: Sob 19:20, 05 Mar 2011 Temat postu:

- Hmm, obiło mi się o uszy.- Uśmiechnęła się półgębkiem obserwując gimnastyczne wyczyny ogiera. Poczuła jego dotyk na nodze. Kiedy ostatnio dobrze się bawiła? Łojeny, dobre pytanie do milionerów. Odpowiedziała mu lekkim uszczypnięciem w kłąb i ruszyła kłusem po chwili oglądając się za siebie. Wykonała bliżej nieokreślony ruch pyskiem wskazując gdzieś przed siebie. Pora ruszyć zady.

Smuggler · Wysłany: Sob 19:29, 05 Mar 2011 Temat postu:

Raczej zadowolony z obrotu sprawy, podrzucił łeb w górę z cichym kwikiem i ruszył za klaczą początkowo dość leniwym kłusem.
Kurczę, kiedyś by się nie skusił na takie zabawy, ale teraz było zupełnie inaczej. Wręcz tego łaknął.
Położywszy po sobie uszy, odbił się od ziemi wszystkimi czterema nogami na raz i wylądował przy boku Avity sztywno, zaraz potem szczypiąc ją lekko w bok. Dalej po prostu kłusował, strzelając raz po raz z ogona i spoglądając na towarzyszkę.

Avita · Wysłany: Sob 19:55, 05 Mar 2011 Temat postu:

Przyspieszyła kroku wysoko wyrzucając przednie nogi. Ciekawe jak to wyglądało z boku. Potrząsnęła łbem, zarżała i kłapnęła zębami tuż obok ucha Smugglera. Machnęła ogonem, który z dźwiękiem jaki zazwyczaj wydają wtedy ogony obił się o bok klaczy i po drodze zahaczył o zad ogiera. Hmm, zachowanie niezbyt przez nią używane od dłuższego czasu, ale co tam. Nie codziennie przecież spotyka się przedstawiciela swojego gatunku po tak długiej przerwie, prawda. Uniosła łeb i ruszyła galopem zostawiając go go za sobą. Znaczy Smuga XD.

Smuggler · Wysłany: Sob 20:07, 05 Mar 2011 Temat postu:

Nie no, czemu Smugga, ogon byłoby ciekawiej! ;>

Potrząsnął łbem w biegu, przez co lekko podrzucał przodami. Kiedy klacz go minęła w galopie, huknął ciężko przednimi kończynami o ziemię. Stuliwszy uszy i pochyliwszy się, rzucił się za nią w pogoń, o! Mocno się wyciągał w biegu, toteż szybko zrównał się z Avita. Biegnąc u jej boku, wygiął szyję w niewielki łuk i dziabnął ją bezboleśnie w łopatkę.

Avita · Wysłany: Sob 20:32, 05 Mar 2011 Temat postu:

Ale z głową byłby problem XD

Odpowiedział mu tym samym przyspieszając kroku. Podniosła łeb i zarżała głośno. Zatoczyła koło i gwałtownie się zatrzymała przysiadając na zadzie. Przechyliła łeb patrząc za wciąż oddalającym się Smugglerem. Czekała aż odbiegnie na odpowiednią odległość, tak żeby mogła zrobić, to co lubiła najbardziej. Wspięła się na zadnie nogi, po czym z głuchym tąpnięciem opuściła przednie na ziemię i pognała za ogierem, tak że aż zmarznięta ziemia pryskała spod jej kopyt. Jak dziecko, zupełnie jak dziecko.

Smuggler · Wysłany: Sob 20:51, 05 Mar 2011 Temat postu:

Bezgłowa Avita, haha.

Czując, że Avita została w tyle, obejrzał się, jednak biegu nie przerywał. Spodziewał się, że to tylko chwilowe. Nie pomylił się, bo klacz po krótkiej wariacji już zmierzała w jego stronę. Zdecydował się na coś karkołomnego, mianowicie gdy Avita była blisko, zabiegł jej drogę, ha! I mamy piękne zderzenie, któremu pewnie towarzyszył genialny huk. Odskoczył chwiejnie po tym i uśmiechnął się figlarnie.

Avita · Wysłany: Sob 21:04, 05 Mar 2011 Temat postu:

No pięknie. Szczęśliwa z szaleńczego tępa i wiatru świszczącego jej w uszach nawet nie przypuszczała co knuje Smugg. I tak oto nasza kochana Avita przyrżnęła w ogiera i z gracją kłody zwaliła się na ziemię. Kręciło się jej w głowie i dzwoniło wszędzie dookoła. Uśmiechając się głupawo dźwignęła się na nogi, otrząsnęła ze wszystkiego, co zdołało przyczepić się do jej sierści i zamrugała parokrotnie oczami. Spojrzała na towarzysza, potem obejrzała się na płaski placek w trawie, który właśnie stworzyła i parsknęła śmiechem.
- Moje stare kości chcesz mi pogruchotać? No pięknie.

Smuggler · Wysłany: Sob 21:15, 05 Mar 2011 Temat postu:

Cierpliwie czekał, aż się podniesie. Przyglądał się temu zjawisku z tym samym uśmieszkiem co poprzednio, który chyba jak na razie nie miał zamiaru zejść z jego pyska.
- Ja im co najwyżej pomagam - oświadczył, mało brakowało, a by się wyszczerzył. Na szczęście aż tak dobry humor mu nie dokuczał, to się nie zdarzało i tyle. Machnął parę razy pszenicznym ogonem na boki i zastrzygł uszyskami. Zaraz wyciągnął szyjsko i kłapnął zębami przy klacie Avity, po czym okrążył ją sprężystym kłusem. Zemści się, nie zemści?

Avita · Wysłany: Sob 21:26, 05 Mar 2011 Temat postu:

- Pomagasz...- prychnęła. Ciekawa była ile jeszcze takich gruchnięć zaliczy, zanim się rozsypie. Pod czaszką klaczy rodził się niecny plan, gdy ta obserwowała każdy jego ruch spod przymrużonych powiek. Machnęła ogonem i jeszcze raz potrząsnęła łbem, by przerzucić grzywę na drugą stronę. Jak gdyby nic uszyła przed siebie lekkim kłusem.
- Idziesz, czy nie?- rzuciła za siebie spoglądając na ogiera.

Smuggler · Wysłany: Sob 21:32, 05 Mar 2011 Temat postu:

- Idę - odparł i wybiegł na prostą. Biegł w ślad za klaczą, spokojnym kłusem, zachowując pewien dystans. Przyglądał się jej uważnie, wciąż biorąc pod uwagę możliwość, że mogła by się odegrać. A nie chciał dać się wykiwać w jakiś mega banalny sposób, bo jakby to wyglądało?

Avita · Wysłany: Sob 21:45, 05 Mar 2011 Temat postu:

Wywróciła oczami parskając sarkastycznie.
- Nie wierzę. Smuggler ma obawy?- pokręciła głową z niedowierzaniem, wciąż beztrosko zmierzając przed siebie.
Mgła podnosiła się coraz wyżej zasnuwając łąkę. Sięgała już do brzuchów koni. Słońce wciąż nieuchronnie ciągnęło w dół nadając wszystkiemu czerwoną poświatę, a temperatura obniżała się razem z nim.

Smuggler · Wysłany: Sob 21:55, 05 Mar 2011 Temat postu:

Ta uwaga, nie ukrywajmy, ugodziła jego ogierzą dumę, ale nie dał się sprowokować. Ciągle trzymał ten sam dystans.
- Prawie ci się udało, ale taki łatwo nie dasz mi rady - zauważył. Widząc coraz to gęstszą mgłę, cofnął lekko jedno ucho w tył i parsknął krótko. Potrząsnął parę razy pyskiem i wierzgnąwszy lekko, dobiegł do boku klaczy i biegł obok, zachowując odległość.

Avita · Wysłany: Sob 22:17, 05 Mar 2011 Temat postu:

- Dobra, dobra. Cały aż się trzęsiesz.- sarknęła przechodząc do stępa. Brak widoczności tego, co ma się pod kopytami nieco ograniczał swobodę ruchu. Zniżyła łeb, tak, że zniknął pod mleczną powłoką i skubnęła sztywnej od mrozu trawy. Parsknęła podnosząc głowę i spojrzała na ogiera wyzywająco.- Chyba nie będziesz całe życie przede mną uciekał? Co sobie pomyślą inni?