Znaleziono 12 wyników

- Do zobaczenia, Heavy. - mruknęła cicho. Stała jeszcze długo, bardzo długo, zapatrując się w pieniące się fale. Istne piękno. Po kilku godzinach podziwiania również wyszła.

- Tak, owszem, morze jest... niesamowite. - rzekła, zgadzając się. Ta siła, jaką w sobie kryło... Magia.

- Twoja wola. - powiedziała, poddając się. Miała nadzieję, że tą rozmową przebije jakąś barierę, bo teraz dla ogiera ten temat był jakimś tabu, tematem zakazanym. Ale skoro ogier woli unikać tematu - ...

- Musisz mieć nadzieję. Możesz przeżyć smutek, albo smutkiem żyć. - powiedziała filozoficznie. Skąd u niej taka nauka?

// Aa. //

// Kto był jego partnerką? //

- Nie martw się, być może los znów splecie wasze drogi. - powiedziała pokrzepiająco. Machnęła kilka razy ogonem i zastrzygła uchem.

- Och, doskonale to rozumiem. - powiedziała. Kryła się w tym sama prawda. - Znalazłeś gdzieś partnerkę? - zapytała.

- Nie no, po prostu lubię podróżować, a ta kraina jest... moim miejscem zaczepnym? Hm, zaczepnym. Można to tak nazwać. Jeśli nic mnie tu nie będzie trzymać to wyruszę dalej. - powiedziała.

- No, słyszałam takie opinie. - powiedziała. - Ale chyba dlatego, że Chexy jest takie krótkie i miękkie, a ja jestem bardzo drobną klaczą. - stwierdziła. - Ale mniejsza o to. - skwitowała. - Co sprowa ...

- Serio? Dlaczego tak uważasz? - lepiej do niej pasuje? No, może. Ona sama zdążyła się już do swojego nowego imienia przyzwyczaić i nawet jej się ono spodobało. Chexy...

- Moja matka nadała mi imię Cassandra, jednak ja obrałam sobie inne imię - Chexy. - powiedziała i machnęła ogonem. Schyliła łeb i potarła nim o przednią nogę.

- Jak masz na imię? - spytała i uśmiechnęła się do ogiera delikatnie, ciepło. Machnęła kilka razy ogonem, niczym biczem. Wciągnęła w chrapy morską, orzeźwiającą bryzę.

Po chwili na plażę wbiegła Chexy. Poruszała się spokojnym, zebranym galopem. Zwolniła będąc kilka metrów od wody. Zauważając siwka, podeszła do niego.
- Hej!