Znaleziono 99 wyników

motocykl (:

Ojej, chyba jestem zupełnie stara tutaj, pamiętam czasy, kiedy na forum było 12 użytkowników ;)
Lilianne to moje najstarsze konto, chociaż wcześniej byłam inną postacią (Afrodyta->Arianne->Avan ...

Klacz nieco uniosła brwi słysząc jego niebanalnie sformułowanie pytanie. Gdyby była zwykłą, szarą 'pospolitką' prawdopodobnie miałaby problem, by je zrozumieć. Matka natura nie szczędziła jej jednak n ...

Ojejku, jest cudna!
Też taką chcę ;>

"Imię" parsknęła w myślach. Czymże jest imię? Nie zdradza kompletnie niczego, jest jedynie przypadkowym zlepkiem liter. Nie mówi zupełnie nic. Po co więc je znać? Ostatecznie, imię znacznie ...

Klacz nie siliła się na odpowiedź, jedynie siknęła łbem na powitanie.
Czuła na sobie jego wzrok nieznajomego. I czuła, że jej irytacja rośnie z każdą sekundą.
Na pysku Lilianne zatańczył krzywy uś ...

Spacerowała. Dziwnie senna, dziwnie znudzona, dziwnie poirytowana. Cień smukłej sylwetki Lilianne snuł się smętnie po ziemi. Nigdy nie spodziewała się, że brak towarzystwa może być tak niebywale irytu ...

Jej, śliczna !
Ja w dalszym ciągu posiadam szynszyla, Tusiek, w grudniu skończył 8 lat, ale dalej jest pełen wigoru ;p Po prostu wiecznie młody. ^^

L'Estarit, skąd pomysł na imię Korba? Laughing

Jeśli szukasz przyjaciół, to źle trafiłaś, kochana. parsknęła w myślach. Przyglądała się przez chwilę klaczy, po czym doszła do wniosku, że każda znajomość może się czasem przydać. Jej pysk wykrzywił ...

Omiotła nieznajomą lodowatym spojrzeniem.
-Witaj - parsknęła obojętnym tonem. Uniosła nieco brew. Przez chwilę przyglądała się klaczy z ukosa, po czym powiodła wzrokiem wzdłuż horyzontu.

Lilianne przechadzała się wzdłuż brzegu powłócząc nogami. Chłodna, morska bryza tańczyła jej rudawą grzywą. Słońce świeciło tak intensywnie, że klacz była zmuszona przymknąć nieco oczy. Przecięła ogon ...

-Witaj - odparła, jej głos brzmiał chłodno, jak zazwyczaj.
-Znamy się? - zapytała, przyglądając się klaczy. Lekki powiew wiatru, rozsypał jej grzywkę, przysłaniając czarne ślepia.

Spojrzała na nieznaną jej dwójkę. Jeśli chodzi o nawiązywanie nowych znajomości, była istotą dość oporną. Prawdopodobnie odziedziczyła po swoim dziadku część jego chorych szowinistycznych poglądów.
...

Urządziła sobie popołudniową przechadzkę. Spacerowała wzdłuż brzegu, powłócząc nogami. Wyglądała na zmęczoną, wprawdzie jednak była piekielnie znudzona. Słysząc krzyk mewy zastrzygła uszami.

-Nie szkodzi-mruknęła. Wyprostowała przednie kończyny i odrzuciła grzywkę, która opadł jej na oczy.