Znaleziono 34 wyników

Spojrzał na Lirię. Chyba nie płakała z jego powodu? Miał nadzieję, że miał rację. Skubnął Nirmette w grzywę.

- Zawody? Zawody w czym? Nigdy nie brałem udziału w żadnych zawodach. - odparł, strzepując z grzywki komara.

- Mhm, zwykle niebo nie jest tak kolorowe. - zauważył. Przeniósł ciężar ciała z lewej na prawą nogę, patrząc kątem oka na klacz.

Westchnął. Machnął kilka razy ogonem i przystanął.
- Spójrz. - wskazał na czerwonawe niebo. Właśnie zachodziło słońce.

Poczuł ruję, ale tylko uśmiechnął się do siebie "pod nosem". Machnął kilka razy ogonem.
- Ja mam to szczęście i przyjaciół mam. - odpowiedział spokojnie, idąc bark w bark z Nirmette.

Westchnął cicho, wpatrując się w klacz.
- Na szczęście do tej pory nikogo takiego nie spotkałem. - odrzekł i odetchnął.

- Fałszywych przyjaciół? Phew, to oni nie zasługują na miano przyjaciół... - powiedział, obijając swoim długim ogonem o kasztanowate, lśniące boki.

- No cóż, masz racje. Wtedy to staje się uciążliwy. O tutaj, wzdłuż plaży. - wskazał pyskiem na rozciągający się piach, a na nim kamienie.

Przyszedł. Rozejrzał się. No, na szczęście nikogo tu nie było. Musiał przemyśleć pare spraw.

- Jeśli gdzieś pomiędzy myślami nie porwą cię złe konie to z pewnością. Wolę jednak taki spokój. - uśmiechnął się. - Zresztą poznawanie nowych koni z pewnością nie jest nudne. - musnął chrapami jej ga ...

- Rozumiem. Ja mam wielu znajomych, ale przyjaciółkę tylko jedną. Na razie. - odpowiedział, majtając na boki ogonem.

- Znalazłaś już tutaj rodzinę? - zapytał. - I przyjaciół albo znajomych? - dodał, kiwając lekko łbem.

- Od złego na pewno. Nad dobrym się zastanawiam. W końcu to jakieś podparcie w razie kłopotów, nieprawdaż, Nimrette? - pierwszy raz zwrócił się do niej po imieniu. Czuł przy jego wymawianiu miłe mrowi ...

- Urodziłem się na wolności, ale uciekłem ze stada. Bo było złe. - opowiedział w skrócie. - A ja zły nie jestem. - wyszczerzył się łobuzersko.

- Aha, a zdradzisz mi skąd jesteś? - zapytał, omiatając ją swoim zainteresowanym spojrzeniem.