Znaleziono 18 wyników

Nastawiła uszy, nasłuchując.
Wytężyła wzrok.
Wciągnęła zapach.
Pewnie samotnik. Ona również nie zamierzała już należeć do żadnego stada. Była wolna, skierowała się więc ku ogierowi, i odparła, j ...

Dostrzegła Go.
Najpierw powoli, potem całkowicie wyraźnie. Był tylko jeden problem.
Sonea nic nie pamiętała.
Nie pamiętała niczego, co wydarzyło się przed ostatnim wypadkiem. Omal nie umarła, al ...

Przyszła.
Ale "przyszła" to tak banalne określenie, że może by to zastąpić chociażby - "energicznie wbiegła w owe, nieznane miejsce"? Ale w Sonei nie nie sprawiało, by wydawała s ...

Uśmiechnęła się pod nosem. - Bynajmniej nie wyszedłeś z wprawy. - szepnęła przysuwając się w jego stronę.

Nabrała głębokiego powietrza, wpatrując się w jego oczy. - Tęskniłam. - szepnęła.

Zatrzymała się, nie pozwalając zrobić kolejnego kroku. Wpatrywała się w niego, i cieszyła. Bez słów, cieszyła się. Następnie powoli, zbliżała się do niego. Osobno, a jednak razem.

Szła powoli, charakterystycznie uderzając kopytami, by oznajmić swoje przybycie. Zatrzymała się, przypatrując się ukochanemu zza krzaków. Smutny uśmiech zagościł na jej chrapach, przypominając ich mil ...

- Czy słyszysz, o co mnie prosisz? - łkała cicho, rozumiejąc jednak, i pragnąc tego samego. - Mam patrzeć jak umierasz? - wyszeptała.
Nic się dla niej teraz nie liczyło.
Tylko on.
Jeżeli tego ...

Zacisnęła powieki, trzęsąc się delikatnie. - Wiem. Staram się to zrozumieć, rozumiem - z trudem wymawiała każde słowo.
Ale musiała mu powiedzieć. - Uciekam dla Ciebie, tylko dla Ciebie. Boję się. - ...

Nie ... - wyszpetała cicho.
Ale miała odejść? To by było raczej głupie i bezsensowne. Objaw tchórzostwa.
Ale tchórzostwa o niego! To usiłowała sobie wmówić. Ble, wytłumaczyć.
Cóż miała zrobić? Z ...

Zmarszczyła brwi, wręcz niezauważalnie. Westchnęła, ale żadna inna część ciała nie poruszyła się. Wlepiła w niego wzrok.
Cisza. Jej ukochana cisza.
Jej miłość tu stała. Miłość. Nie znała tego.
B ...

Bała się. Jej rozum, koński rozum, krzyczał - Odejdź, nim on podejdzie. Nie bała się o siebie - bała o niego. Zacisnęła powieki, i odwróciła się przodem do niego. Grzywa zawiała na wietrze.
Co miała ...

Jak najlepiej podkreślić swoje przybycie? Nie informując nikogo o tym. Tak postąpiła Sonea.
Siwa klacz, o długiej, połyskującej śnieżnej grzywie była mistrzynią kamuflażu. Nieodłączny był oczywiście ...

Nic nie odparła. Stała o tak, w tej oto pozycji, nie drgając. Wreszcze odparła -Kochanie, patrz gdzie się pląsasz. - mruknąwszy, opadła ze zmęczenia. Sonea wydoroślała, i sama wybierała komu dokuczy. ...

-Na co więc czekasz? - ułożyła się na trawie. -Byle komu nie zdradzam własnego imienia. To głupie. - parsknęła. - Cierpliwości, o, Night. Cierpliwość wynagradzam.