Znaleziono 40 wyników

Spojrzała na przybyłą parę. Nie chcąc przeszkadzać. - Na mnie już czas.- rzuciła do P wybiegając.

Spojrzała na konie następnie na Tvetto. - Chodźmy. - powiedziała wybiegając.

Spojrzała na Tv. Wyczekując na jego odpowiedzieć zaczęła lekko się nudzić.

Tegu było już za wiele. Walnęła kopytem w ziemię wydając z siebie głuche rżenie. - Jednak chodźmy stąd. - prychnęła do Tv.

- Tak z widzenia. - stwierdziła. - A ty. - zapytała patrząc na inne konie.

- Zignorujmy ich. Przecież byliśmy pierwsi. - stwierdziła. Zmrużyła oczy patrząc na ogiera.

- No cóż, bywa. - urwała. Poirytowana obecnością innych koni nerwowo walnęła kopytem ob ziemię.

Spojrzała niechętnie na konie. Prychnęła cicho. Podrzuciła łeb. - Yhm. Zawsze, ktoś musi wchodzić mi w drogę. - parsknęła do Tvetto.

- Yhm. - skinęła mu łbem, na znak, iż zgadza się z jego zdaniem. Zarżała dosyć głośno.

Podrzuciła łeb. Zrobiła naokoło ogiera niewielką woltę. Zatrzymała się. Spojrzała w górę. Po niebie snuły się dwa orły.

- Schlebiasz mi. - powiedziała uśmiechając się. Drapnęła kopytem w piasku. Podniosła łeb patrząc na ogiera.

- Wszystko po staremu. Jestem nadal nudną samotniczką. - zaśmiała się głucho. Machnęła ogonem.

- Na pewno niedługo się zjawi. - powiedział próbując podnieść ogiera na duchu. Przestąpiła z nogi na nogę.

Uśmiechnęła się lekko. Stanęła naprzeciw ogiera. Zastrzygła uszami. - No u co tam?- zapytała.

Klacz zjawiła się na stepie. W oddali spostrzegła znaną jej sylwetkę ogiera. Tak to był on. Przykłusowała do niego. - Witaj. - Parsknęła.