Znaleziono 27 wyników

-Tak czemu nie -ożywiła się trochę. Często chodziła nad wodospad. Lubiła cichy szmer wody. -To co idziemy?

//napisz pierwszy, ok?//

-Błękit nieba jest chyba jeszcze piękniejszy od wody...-zamyśliła się- Kiedyś częściej patrzyłam w niebo... Później przestałam sama nie wiem dlaczego...- westchnęła.

-Kiedyś miałam ich wielu, ale jakoś nie pokazują się od dłuższego czasu -westchnęła -Bliższe kontakty utrzymuję tylko z rodziną siostry...

-Mam siostrę Grey Shadow i siostrzenicę Ramoth -powiedziała po dłuższej chwili -Od dłuższego czasu ich nie odwiedzałam i powinnam to szybko nadrobić... Oprócz nich nikogo, a dlaczego pytasz?

-Tak, bardzo -odpowiedziała zjadając swoje. Uśmiechnęła się do niego. Spojrzała w niebo. Ostatnio robiła to dużo częściej.

-Nie mam nic przeciwko -odpowiedziała. Spojrzała w niebo. Chmury jak zawsze wolno sunęły po jego błękicie. Westchnęła w duchu.

-Szczerze mówiąc trochę się zmęczyłam... -próbowała się wykręcać. Uśmiechnęła się delikatnie.

-Nie... -odpowiedziała cicho. Wstała. Trochę bolało ją kolano, ale skutecznie to ukryła. -Szybko biegasz...-powiedziała zmieniając temat.

Zgrabna postać bez większego wysiłku wyprzedziła Shertar'a. Yuki zdawała się płynąć w powietrzu. Nagle potknęła się. O władną nogę lub zaplątała się w jakiś krzak. Runęła na ziemię.

Uśmiechnęła się delikatnie. Zdawała się nie widzieć niczego poza drzewem. Lekko przymknęła oczy.

Nieznacznie przyspieszyła. Wpatrywała się w horyzont. Jak kiedyś... pomyślała. Prawie jak kiedyś... Przegoniła te myśli nagle przyspieszając. O dziwo nie czuła zmęczenia.[/i]

Biegli łeb w łeb. Nie miała zamiaru go wyprzedzać. Spojrzała na niego swym przenikliwym wzrokiem i delikatnie się uśmiechnęła.

Wbiegła na step. Za sobą słyszała uderzenia kopyt Shertar. Doganiał ją. Zaśmiała się w duchu. Znów na krótką chwilę mogła poczuć tą namiastkę szczęścia. Przed oczami staną jej obraz kasztanowego ogier ...

Z gracją wbiegła na prerie. Na jej 'twarzy' jak zwykle widniał uśmiech. Zaśmiała się cicho.

Popatrzyła na nią ze smutkiem. -Mam nadzieję, że był to dla ciebie ktoś ważny. Tak ryzykować. Mogli cię porwać, a później zabić!